Oficer dyżurny Straży Pożarnej, starszy kapitan Bogusław Mozga powiedział, że poparzone zostały 4 osoby. Trzy z nich są w szpitalu.
Bogusław Mozga dodał, że ogień, który pojawił się w ładowniach statku zgasł samoistnie. Wyjaśnił, ze strażacy nie gasili pożaru ponieważ ładownie są wciąż przykryte. Dodał, że teraz strażacy czekają na podniesienie klap ładowni, by upewnić się, że nic się już nie pali. Mozga powiedział, że zadanie to jest utrudnione ponieważ podczas wybuchu uszkodzone zostały urządzenia podnoszące klapy.
Ruch i praca w porcie odbywają się normalnie.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.