"Odpowiedź premiera nic nie wnosiła do sprawy" - tak Janina Paradowska tłumaczy wykreślenie z wywiadu z premierem pytania na temat afery Rywina. Paradowska dodała, że Adam Michnik, który poprosił o usunięcie pytania, użył przekonujących argumentów.
"Nie mówił, że z prośbą o zmiany w tekście wywiadu przysłał go Leszek Miller" - powiedzial Janina Paradowska. "Przekonywał, że przed wyborami samorządowymi oraz przed zakończeniem negocjacji na temat integracji z Unią Europejską, nie byłoby dobrze nagłaśniac tej afery, że trzeba z tym poczekać. "Mówił też że jego redakcja sama prowadzi śledztwo w sprawie żądania przez Rywina łąpówki od wydajacej "Gazetę Wyborczej" spółki Agora" - powiedziała IAR Janina Paradowska. Dodała, że decyzję o usunięciu tego fragmentu tekstu podjęła wspołnie z kierownictwem redakcji "Polityki " i wpspółautorem wywiadu. Zaznaczyła, że zadała premierowi dość ogólnikowe pytanie - na podstawie równie ogólnikowych publikacji o tej sprawie, na jakie natrafila w tygodnikach " Nie" i " Wprost": " Premier odpowiedział też dość ogółnie i uznałam, że wlaściwie ta odpowiedź nie wnosi nic do sprawy" - wyjaśniła publicystka "Polityki".
Janina Paradowaka przyznała, że nie jest dla niej jasne, skąd Adam MIchnik wiedział, że w wywiadzie"Polityki" padło pytanie o aferę: "Raczej nie z redakcji " Polityki" - dodała Paradowska.