Rząd pozwał do sądu Komisję Europejską za zakaz połowu dorszy, choć wiedział, że nie ma szans wygrać - ustaliła "Gazeta Wyborcza".
Afera dorszowa trwa od tygodni. Bruksela wprowadziła ograniczenia połowów w obawie, że dorsza może w Bałtyku zabraknąć.
W lipcu Komisja Europejska zakazała więc polskim rybakom połowu do końca roku, ponieważ przekroczyli oni przysługujący im limit 10 tysięcy 800 ton.
*ZOBACZ TAKŻE: *Polska odzieżową potęgą
Rybacy łamią jednak zakaz, dorsze to ich źródło utrzymania. Od momentu jego wydania polscy inspektorzy znaleźli na kutrach 15 ton nielegalnie złowionych ryb.
Minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk nakazał jednak inspektorom by nie nakładali jednak na rybaków kar finansowych.
"Decyzja polskiego rządu o pozwaniu Komisji Europejskiej może narazić rybaków na dodatkowe straty" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
"Gdyby gabinet Jarosława Kaczyńskiego nie szedł na wojnę z Brukselą miałby szanse uzyskać z budżetu UE setki tysięcy rekompensaty dla rybaków" - pisze dziennik.