Polska nie jest głównym winowajcą w aferze fałszowania wołowiny mięsem końskim - mówi Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Masowe badania przeprowadzone przez Komisję Europejską pokazały, że zjawisko to występuje praktycznie we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Profesor Stanisław Kowalczyk mówi, że w Europie jest zaledwie kilka krajów, w których nie wykryto fałszowanego mięsa. Ilościowo najwięcej próbek sfałszowanego mięsa jest we Francji i w Grecji. Jeśli chodzi o zawartość fenylobutazonu to na szesnaście próbek z wynikiem pozytywnym czternaście było w Wielkiej Brytanii. Tak więc ci, którzy rozpętali całą aferą, mają jednak i sobie coś do zarzucenia - mówi szef GIJHARS.
Zdaniem profesora Stanisława Kowalczyka, pierwsze reakcje Wielkiej Brytanii, czy Irlandii, które oskarżały Polskę o fałszowanie mięsa, były typowym szukaniem kozła ofiarnego. _ - Chcieli odrzucić i odepchnąć ten problem. Pokazać, że to nie ich kłopot i padło na Polskę. Dla mnie to identyczny przypadek z tym, kiedy to Niemcy stwierdzili, że hiszpańskie ogórki zawierają bakterie e coli _ - dodaje szef inspekcji.
Po masowych kontrolach w krajach Unii Europejskiej około dwustu próbek wykazało fałszowane mięso. To około czterech i pół procent wszystkich przebadanych. W Polsce fałszerstwo stwierdzono w pięciu próbkach na sto pięćdziesiąt osiem przebadanych.
Kontrolerzy nadal nie wiedzą jednak, w których firmach i gdzie dochodziło do fizycznego mieszania mięsa końskiego i wołowego.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kolejna afera mięsna. Polskie mięso... Czeskie służby weterynaryjne zakwestionowały polską koninę. Okazało się, że jedna z partii końskiego mięsa zawierała śladowe ilości leku znanego pod nazwą fenylbutazon. | |
Wykryli koninę w polskich hamburgerach Czescy inspektorzy znaleźli niezadeklarowane końskie mięso w wołowo-wieprzowych klopsikach, wyprodukowanych w Szwecji dla grupy IKEA. | |
Zaskakujący ciąg dalszy afery z koniną Nie tylko koninę, ale także mięso osłów dodawano do wołowiny - donosi tygodnik "Sunday Mirror" powołując się na ustalenia brytyjskiej inspekcji w zakładach przetwórczych w Yorkshire. |