Money. pl: Czy naukowcy słusznie się oburzają w związku zapowiedziami, że stracą przywileje podatkowe?
Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha: Zmiany zmierzające do uproszczenia systemu podatkowego są pozytywne, ale w tym przypadku mamy do czynienia z ruchem jednokierunkowym. Przy każdym
działaniu politycznym system się upraszcza, ale przez to następuje podwyższenie podatków. Stąd można zrozumieć twórców i pracowników naukowych. Z drugiej strony należałoby nie tyle postulować o ochronę tej ulgi, a o uproszczenie systemu podatkowego i obniżanie podatków, ale dla wszystkich, a nie wybranych grup społecznych. Samo pozbawienie ulg nie załatwia problemu.
Money.pl: Czy pracownicy naukowcy mają rację, gdy twierdzą, że próba zabrania im ulg to dowód na deprecjonowanie ich zawodu przez rządzących?
*A.S.: *To nie jest działanie, które by tę grupę szczególnie postponowało. Jest to działanie, które ma wyłącznie jeden cel: zwiększenie wpływów do budżetu państwa, niezależnie od skutków społecznych, medialnych i ekonomicznych. Ale o ile takie działania były podejmowane wobec innych grup społecznych, to niestety nikt z elity akademickiej nie podnosił stanowczego sprzeciwu. Dopiero, teraz, gdy takie działania dotyczą środowisk naukowych, dostrzegły one problem, który trwa od wielu lat.
Money.pl: Rozumiem, że tu chodzi o zwiększenie wpływów poprzez odebranie ulg, które właściwie – jakby *patrzeć na to *z boku – są nieuzasadnione. Mówię to przeciwko sobie – bo dziennikarzy także te ulgi dotyczą. I Pana też. Widzi Pan jakiś powód, abyśmy mieli te ulgi?
*A.S.: *Nie ma żadnego powodu, aby ulgę mieli naukowiec, czy samotna matka z dzieckiem. Nie można za pomocą podatków świadczyć pomocy społecznej. Bez wątpienia samotnie wychowująca dziecko matka ma prawo do pomocy społecznej, natomiast bez wątpienia nie należy mieszać elementów socjalnych z systemem podatkowym. Aby system podatkowy był dobry, musi być uproszczony i zbyt nie obciążać ludzkiej aktywności, bo inaczej przeniesie się ona do szarej strefy. Inaczej co aktywniejsi obywatele naszego kraju wyjadą za granicę, co jak widzimy, nie jest już większym problemem.