Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Apel 70 stowarzyszeń i organizacji do premiera ws. farm wiatrowych

0
Podziel się:

Jego autorzy domagają się prawnego uregulowania kwestii związanych z lokowaniem farm.

Apel 70 stowarzyszeń i organizacji do premiera ws. farm wiatrowych
(Money.pl/Anna Kraszkiewicz)

Ponad 70 stowarzyszeń i organizacji z całego kraju wysłało do premiera Donalda Tuska list w sprawie budowy farm wiatrowych. Jego autorzy domagają się m.in. prawnego uregulowania kwestii związanych z lokowaniem farm. Podobne pismo wysłano rok temu

Inicjator pisma Zbigniew Sienkiewicz z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pozytywna Energia powiedział, że zdecydowano się na ponowny apel do szefa rządu, ponieważ _ ktoś kiedyś musi wreszcie zrozumieć, że wiele osób w kraju nie chce mieszkać na farmach wiatrowych _, że zagrażają one zdrowiu.

_ Domagamy się uregulowań prawnych dla elektrowni wiatrowych, które mają lub będą miały bezpośredni wpływ na warunki życia kilku milionów Polaków. Żądamy badań i ustalenia bezpiecznej odległości turbin wiatrowych od miejsc zamieszkania ludzi i chronionych obszarów przyrodniczych. Apelujemy do Rządu Rzeczypospolitej, aby po raz pierwszy podszedł poważnie do kwestii rozwoju odnawialnej energii w naszym kraju _ - napisali autorzy listu do premiera.

Podobne pismo ws. farm wiatrowych organizacje i stowarzyszenia z całego kraju napisały przed rokiem. Jak powiedział Sienkiewicz, do dziś społecznicy nie otrzymali na nie odpowiedzi. _ Głos społeczny w tych kwestiach jest przez nikogo nie słyszany. To przykre. Ale my się nie zniechęcamy, tylko piszemy znowu _ - wyjaśnił Sienkiewicz.

Pod wysłanym do premiera apelem ws. farm wiatrowych podpisały się organizacje i stowarzyszenia m.in. z Warmii i Mazur, Śląska, Podlasia, Wielkopolski.

Sienkiewicz wyjaśnił, że procedowana ustawa o odnawialnych źródłach energii nie zawiera żadnych zapisów związanych z tymi kwestiami. Jak twierdzi, odległości farm wiatrowych od domów nie regulują obecnie żadne przepisy, w związku z czym zdarza się, że wiatraki stoją 300-400 metrów od domów (np. w woj. warmińsko-mazurskim w okolicach Gołdapi).

Stowarzyszenia i organizacje, które podpisały się pod listem do premiera zwracają także uwagę na to, że od lat brakuje przepisów dotyczących kontroli nad istniejącymi już farmami.

_ Nie zapewniono dotychczas żadnego systemu kontroli nad planowaniem, budową ani dozoru technicznego nad eksploatacją tych gigantycznych instalacji _ - czytamy w piśmie przesłanym do wiadomości PAP. Autorzy podkreślili, że taki stan rzeczy skutkuje protestami przeciwników wiatraków w całym kraju.

W liście do premiera podniesiono także kwestie otrzymywania przez stawiających wiatraki _ publicznych dopłat na poziomie daleko przekraczającym normy europejskie _. _ Żądamy wyjaśnienia opinii publicznej znikomej efektywności energetycznej zbudowanych za kilkanaście miliardów złotych instalacji wiatrowych. Oczekujemy opracowania rzetelnego bilansu ekologicznego farm wiatrowych _ - napisano.

Autorzy pisma zauważyli także, że turbiny są ustawiane we wsiach, gdzie od lat panuje _ strukturalne i ukryte bezrobocie _, a - jak zauważono - farmy wiatrowe nie dają nowych miejsc pracy.

Czytaj więcej w Money.pl
Mieszkańcy nie chcą wiatraków. Dlaczego? W województwie pomorskim do 2016 roku ma powstać aż 11 farm wiatrowych. Mieszkańcy protestują przeciwko tym planom.
700 mln złotych więcej na drogi w Polsce Donald Tusk ujawnił, co będzie decydowało o tym, które gminy dostaną pieniądze.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)