Arłukowicz zrobił błąd, ale to jeszcze nie klęska

*Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka Platformy Obywatelskiej: *Mnie się wydaje, że ta ustawa refundacyjna porządkuje wiele rzeczy. To jak cała ta sprawa się skończy będzie można ocenić, kiedy ustawa zacznie obowiązywać.

Według mnie, ona usprawni i da jaśniejsze kryteria, jeśli chodzi o leki, będą jednakowe marże a ostatecznie, o czym sam minister Bartosz Arłukowicz mówił, leki będą tańsze.

Ale w końcu się odezwał, miał konferencję, na której bardzo długo wszystko spokojnie wyjaśniał. O tym, że ta ustawa wejdzie w życie było wiadomo od dawna, negocjacje w sprawie pewnej grupy leków trwały dłużej i dlatego minister dopiero teraz mógł o nowych lekach na liście powiedzieć.

Zgadzam się, że pacjenci mogli czuć się zdenerwowani, bo słyszeli tylko, że leki podrożeją, nie będzie ich na nie stać.

Zgadzam się z panem, że dzień przed Wigilią to nie był dobry dzień na publikację takiej listy. Ale każda data, która dotyczy zmiany systemów powodowałaby emocje.

Rzeczywiście 23 grudnia, to nie była szczęśliwa data i z tym się zgadzam całkowicie, może faktycznie minister powinien, tak jak wczoraj, kilka dni temu wszystko pacjentom wytłumaczyć. Mam tylko nadzieję, że ta wczorajsza konferencja uspokoiła pacjentów i wyjaśniła wszystkie nieścisłości.

Teraz już wiedzą co i jak. Zrobiła się wokół tej listy nerwowa atmosfera, zadziałały emocje, a one zawsze powodują niepotrzebne spięcia.

Nie chciałabym, żeby o dobrych ustawach mówiło się w kategoriach PRu. Gdyby nam chodziło o dobry wizerunek, to nie podjęlibyśmy żadnej niepopularnej decyzji.

Powtarzam, rzeczywiście publikowanie listy dzień przed Wigilią to był błąd, ale nie klęska. Ustawa wejdzie w życie od 1 stycznia, pacjenci zobaczą, że dobrze działa i o tych niedogodnościach szybko zapomną.

Może można było szybciej, ale jak powiedział minister, negocjacje trwają aż się dojdzie do porozumienia. Nie da się określić czasowo, kiedy się skończą. Resort zdrowia zaczął wystarczająco wcześnie, ale nie były to łatwe negocjacje.

Tylko, że jest kilka tysięcy leków, mnóstwo spraw i procedur. Odsyłam do wczorajszej konferencji ministra zdrowia. Wszystko punkt po punkcie wyjaśnił, jak przebiegały negocjacje, z czym było najtrudniej, pod jakim naciskiem resort musiał pracować. Bartosz Arłukowicz wytłumaczył, dlatego to tyle trwało.

Wolałabym żeby to wszystko odbyło się wcześniej, bo wtedy pacjenci czuliby się bezpieczniej.

Wydaje mi się, że opanował trudną sytuację. A przecież ta ustawa refundacyjna od dawna budziła kontrowersje wśród środowiska farmaceutycznego i części lekarzy. Minister, jak mi się wydaje, nad wszystkim zapanował.

To jest bardzo trudny resort, zapewne jeszcze niejedna ciężka próba przed ministrem Arłukowiczem.

To są pierwsze tygodnie pracy ministra zdrowia, na dodatek pierwsze tygodnie niezmiernie trudnych spraw. Ale takich trudnych decyzji i dni w całym rządzie będzie jeszcze mnóstwo, dlatego ta jedna o niczym jeszcze nie świadczy.