Będzie się działo. I to dużo gorzej

Agencje wychwyciły, że Putin posłał żałobną depeszę do narodu koreańskiego, ale zapomniał złożyć kondolencje Czechom w związku ze śmiercią prezydenta Vaclava Hawla. To też swego rodzaju tradycja, więc Gorbaczow, który 20 lat temu rozparcelował ZSRR, a teraz wzywa Putina do przejścia na emeryturę, dobrze wie, z jakimi upiorami rozpoczęła walkę moskiewska ulica.

Nasza obyczajowość jest na szczęście dużo bardziej przewidywalna. Przed świętami marszałek Ewa Kopacz powiedziała do kamery w duchu pojednania, że kocha podobną polityczną miłością Janusza Palikota, jak też Leszka Millera. Stacja TV poszła za ciosem i postanowiła nakłonić do wyznania wzajemnych uczuć Julię Piterę oraz byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, którzy raczkowali niegdyś w jednej partii, obecnie zaś widują się tylko w sądach jako strony procesowe.

Przeganiani przez antagonistów reporterzy podjęli ostatnią próbę na wigilijnym spotkaniu parlamentarzystów, ale i tu trud okazał się daremny. W sejmowym holu, nieopodal wiszącego na ścianie krzyża, zabrakło nie tylko Pitery i Kamińskiego. Również wielu innych, którzy chętnie złamaliby przeciwnika kołem, ale na pewno nie przełamią się z nim po katolicku opłatkiem.

Nie sprawia też niespodzianek polska tradycja obejmująca dolegliwości dnia następnego.Jeśli na wizji pojawił się rzecznik prasowy drogówki, można było mieć stuprocentową pewność, że znów padł rekord powracających ze świąt na podwójnym gazie. W ułańskiej fantazji pokonali nas w tym roku dwaj Ukraińcy, którzy jechali koło Skierniewic ciężarówką po kolejowych torach. Z powodu przestawienia zwrotnicy nie udało im się jednak dowieźć wódki na kwaterę.

Biskupi, w tym przewodniczący Konferencji Episkopatu, zaapelowali w czas Bożego Narodzenia do księży o dzielenie się zarobkami z najbardziej potrzebującymi. Wiadomość ta jest tylko częściowo dobra, ponieważ dotyczy odległej Portugalii. Dla porządku warto odnotować, że rok temu zebrano w trzech diecezjach 200 tys. euro, a średnia pensja portugalskiego księdza wynosi zaledwie 750 euro.

Choć równie nam daleko do Anglii, gdzie już w drugim dniu Bożego Narodzenia rozpoczęły się w sklepach masowe wyprzedaże, to i u nas widać szybko postępujące zmiany w dziele zastępowania obyczajowości świątecznej nową świecką tradycją. Niektóre sieci handlowe zaatakowały obniżkami cen jeszcze przed Wigilią, kolejne ruszą do boju lada moment.

W dobie powszechnej globalizacji inaczej być nie może. Nawet Chiny ogarnęło szaleństwo grudniowych zakupów, mimo że o Bożym Narodzeniu wiedzą tam tyle, co my o nadchodzącym roku smoka. Z drugiej strony agencje donoszą, że w państwie środka pęka bańka na rynku nieruchomości, co może być początkiem podobnej reakcji łańcuchowej, jaka rozpętała kryzysy w USA, a potem w Europie.

Jeśli doniesienia się potwierdzą, to będzie się działo. Dużo gorzej niż dziać się miało.