Zdaniem szefa Zrzeszenia Liderów Usług Bankowych Jacka Levernesa, Polska może należeć do grona trzech państw, gdzie powstają najbardziej zaawansowane centra usług.
Warunkiem jest utrzymanie pomocy publicznej na co najmniej dotychczasowym poziomie. Jednak, że polityka ministerstwa finansów zmienia w zupełnie innym kierunku.
_ Puls Biznesu _ wyjaśnia, że według szefa resoru Jacka Rostowskiego wielkie nakłady nie są potrzebne, bo inwestorzy sami do nas przyjdą.
Polska ma szansę w opinii Levernesa na prawdziwy skok rozwojowy i przejście od produkcji do usług, podobnie jak to się dzieje w Indiach. W tym kraju jest największa liczba centrów usług.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/62/t110142.jpg ) ] (http://msp.money.pl/wiadomosci/zarzadzanie/artykul/firmy;nie;boja;sie;kryzysu;znow;inwestuja;za;granica,96,0,671072.html) Firmy nie boją się kryzysu, znów inwestują za granicą
Jak czytamy, w tego typu placówkach pracują świetnie wyszkoleni fachowcy, znający języki obce. W Polsce zatrudnienie w centrach wiedzy znalazło do tej pory 3 tysiące profesjonalistów. Tymczasem _ Puls Biznesu _ szacuje potencjał rocznego wzrostu w centrach na 50 - 70 procent. Oznacza to, że już niedługo mogłyby być od 7 do 10 tysięcy nowych etatów.
Według ekspertów, by ta branża się rozwijała potrzebny jest system zachęt ze strony rządu. Jednak Ministerstwo Finansów niechętnym okiem patrzy na centra usług i proponuje między innymi odebranie sektorowi możliwości korzystania z ulg podatkowych w specjalnych strefach ekonomicznych, bo dobrze się rozwija.
Czytaj w Money.pl