Białoruskie firmy alarmują, że brakuje im pracowników. Problem dotyczy zwłaszcza dużych przedsiębiorstw.
Niezależny Portal Karta 97 pisze, że głównie robotnicy fizyczni szukają pracy za granicą. Z powodu niskich zarobków na Białorusi znaczna cześć robotników fizycznych i rzemieślników szuka pracy w krajach sąsiednich - głównie na Litwie i w Polsce.
Z problemem braku rąk do pracy borykają się przede wszystkim wiodące koncerny Białorusi. Według ekspertów - niedobory kadrowe negatywnie wpłyną na rozwój białoruskiej gospodarki, która i tak balansuje na krawędzi kryzysu.
ZOBACZ TAKŻE:
W maju niezależna prasa informowała o brakach kadrowych w szpitalach i na uczelniach. Białoruscy lekarze i naukowcy wyjeżdżają do krajów Europy Zachodniej i Rosji. Według przedstawicieli białoruskiej rady dyrektorów powstrzymać to negatywne zjawisko mogą tylko podwyżki wynagrodzenia. Obecnie przeciętna pensja to zaledwie 300 dolarów.
Według zapowiedzi prezydenta Aleksandra Łukaszenki w ciągu najbliższych lat powinna zostać podwyższona do 1000 dolarów. Tymczasem na Białorusi drożeją usługi i towary. Sam prezydent przyznał w jednym z wywiadów, że jeśli zarobki mają być na poziomie europejskim to takie muszą być też ceny.