Brytyjczycy zrzekną się części rabatu budżetowego, dzięki któremu dostają zwrot 2/3 swojej rocznej składki do budżetu UE, a w zamian dostaną zobowiązanie, że Wspólna Polityka Rolna (WPR) zostanie dogłębnie przeanalizowana w 2009 roku - napisał najnowszy tygodnik "The Economist".
Spór o brytyjski rabat budżetowy z jednej strony i żądanie głębokiej reformy unijnej polityki rolnej, to powód niepowodzenia niedawnego brukselskiego szczytu UE, na którym omawiano budżet na lata 2007-13.
"Tony Blair wie o tym, że nowe kraje UE są niezadowolone z tego, że budżet, dzięki któremu miały otrzymać miliardy euro, został opóźniony. Nie podoba im się także i to, że muszą dokładać się do brytyjskiego rabatu. Blair wie także, iż jeśli budżet ma być przyjęty w najbliższych 12 miesiącach, to wydatków na WPR (ok. 40. proc. całego budżetu) nie można całkiem zarzucić" - napisał tygodnik.
"WPR można zredukować, planowana reforma subsydiów cukrowych jest dobrym punktem wyjścia, ale nie (można zarzucić) blisko 50 proc. budżetu" - dodaje pismo.
Według "The Economist", Blair zdaje sobie sprawę z tych uwarunkowań, o czym świadczy jego wypowiedź po spotkaniu z premierem Szwecji Goranem Perssonem , kiedy mówił o rabacie jako o "anomalii", której nie da się utrzymać.
Utrzymanie obecnych zasad brytyjskiego rabatu oznaczałoby, że w latach 2007-13 brytyjska składka stała by się realnie bardzo niska.
"Wielka Brytania płaci obecnie netto 2,5 raza więcej niż Francja. Jeśli jednak rabat nie zostanie zmieniony, to w proporcji do przychodu narodowego, Londyn będzie dziewiątym największym płatnikiem netto. Więcej od Wielkiej Brytanii płacić będą Francja, Włochy i Niemcy mimo, że od każdego z tych krajów jest bogatsza" - zauważa tygodnik.
Powołując się na brytyjskie źródła dyplomatyczne pisze również, że redukcja brytyjskiego rabatu za lata 2007-13 wyniesie między 5-18 mld euro, wobec początkowej propozycji zakładającej jej zmniejszenie o 30 mld euro w tym okresie.
"Im większa cena, którą Londyn będzie musiał zapłacić (z punktu widzenia zmniejszenia jego rabatu - PAP), tym twardziej będzie się domagał rzeczywistej, wczesnej reformy wydatków na WPR" - podkreśla tygodnik.
Blair: Nie zapomnimy o nowych członkach
Wielka Brytania zapewni, by nowe kraje UE, takie jak Polska, Węgry czy Czechy, dostały unijne fundusze, których potrzebują - oświadczył brytyjski premier Tony Blair.
"Nie zawiedziemy ich (nowych członków UE) - podkreślił. - Musimy zastanowić się, jak pchnąć do przodu dyskusję o nowym budżecie UE".
Blair nie powiedział w jaki sposób zamierza zapewnić, by nowi członkowie Unii nie ponieśli strat z powodu braku kompromisu budżetowego na ostatnim szczycie UE w Brukseli. Państwa te obawiają się, że brak porozumienia w sprawie budżetu UE na lata 2007-2013 spowoduje opóźnienia w napływie do nich funduszy strukturalnych.
Wielka Brytania od 1 lipca obejmuje półroczne przewodnictwo UE.