Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Broniarz: Nauczyciele więcej pracują, zasłużyli na podwyżki

1
Podziel się:
Broniarz: Nauczyciele więcej pracują, zasłużyli na podwyżki

Money.pl: Zaproponowane wczoraj nauczycielom przez rząd podwyżki są mniejsze, niż te z porozumienia sprzed roku. Czy jest jeszcze szansa na porozumienie?

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego:Rząd mówił wtedy, że w roku 2010 podwyżka będzie na poziomie roku 2009. Czyli dwa razy po 5 procent. Ale pod warunkiem, że pozwoli na to sytuacja budżetu państwa. To była połowa września i już wtedy było wiadomo, że sytuacja może być, lekko mówiąc bardzo dyskusyjna.

Teraz Michał Boni powiedział, że podwyżka dla nauczycieli może być na poziomie jednego procenta od stycznia i trzech procent od września. Mam nadzieję, że ta propozycja będzie punktem wyjścia do rozmów. Kolejne spotkanie 27 sierpnia.

Czyli chociaż rząd propozycję obniża, nie przekreśla to dalszych rozmów?

To jest bardzo dobre określenie i właściwie oddaje tę sytuację. Propozycja nie przekreśla dalszych rozmów. Mam jednak nadzieję, że bardzo konkretne argumenty nauczycieli uzasadniające podwyżkę, będą także punktem wyjścia do kolejnych rozmów.

W takim razie proszę powiedzieć dlaczego, konkretnie nauczycielom należą się podwyżki?

Po pierwsze zwracam uwagę na to, że były jednak pewne deklaracje wyborcze, które odnosiły się do naszej grupy zawodowej. Mamy nadzieję że zapowiedź o tym, że dobrze wynagradzani nauczyciele będą uczyli nasze dzieci, w trzecim już roku rządów PO będzie zrealizowana. Oczywiście uwzględniamy przy tym kondycję budżetu i podwyżki z poprzednich lat.

Po drugie wzrasta wymiar czasu pracy nauczyciela. Rosną wymagania stawiane temu środowisku i rosną oczekiwania wobec edukacji. Dlatego wydaje się, że jeżeli słusznie oczekujemy od nauczycieli zwiększonego wysiłku, to chciejmy także rozmawiać o, możliwie z punktu widzenia budżetu wysokim, wzroście wynagrodzeń.

Czas jest jednak ciągle trudny. Nie obawia się pan ataków ze strony innych grup społecznych, że nie należy teraz nadwyrężać budżetu?

Nie tylko się obawiam, ale jestem świadkiem tego rodzaju... debaty. Zresztą ona się odbywa w odniesieniu do naszego środowiska nie tylko z okazji podwyżek. Bo taka jałowa, nic nie wnosząca dyskusja ma też miejsce w kontekście czasu pracy nauczycieli, ferii...

Albo wakacji. Nic dziwnego, że inni zazdroszczą państwu prawie dwóch miesięcy wolnego.

Ale to nie jest rzecz mająca charakter merytoryczny. Bo zwracam uwagę na to, że czas pracy polskiego nauczyciela w skali roku należy do największych w Europie. Są wiele biedniejsze kraje, które fundują nauczycielom dłuższe wakacje. Z drugiej strony są też bogatsze, jak Niemcy, które mają więcej przerw w roku niż my. Więc to jest żaden punkt odniesienia.

Ale odpowiadając na poprzednie pytanie: tak, tego rodzaju obawy nam towarzyszą. Przy czym zwracam uwagę na to, że my kształcimy i wychowujemy przyszłe pokolenie. Jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało. Nie oczekujemy podwyżki za nic.

Jednak budżet się nie rozciągnie. Pieniędzy nagle nie przybędzie.

Pojawiła się pewna propozycja dotycząca szukania dodatkowych środków na płace nauczycieli. Dotyczy ona zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Ale to bardziej autorska propozycja rządu i jednego ze związków, dlatego nie chcę się na ten temat wypowiadać.

Musimy pamiętać, że są tu pewne ustawowe zapisy dotyczące terminu, do którego rząd musi zgłosić budżet do Sejmu. A my chcielibyśmy rozmawiać o podwyżkach nie wtedy, gdy wszystko jest już pozamykane, a budżet jest w Sejmie. Mam nadzieję, że 27 sierpnia zbliżymy nasze stanowiska.

A jeśli nie? Dojdzie do strajku?

Tegoroczna, wrześniowa podwyżka jest niezagrożona. Pamiętajmy, że mówimy o podwyżkach przyszłorocznych. Jeżeli już, mimo wysokiej temperatury za oknem, mamy jeszcze podgrzewać atmosferę, to chcę powiedzieć, że strajk jest taką formą walki pracowników, która nie może być wykluczona w żadnym momencie. Ale powtarzam, dzisiaj mówienie o takiej dramatycznej i radykalnej formie protestu byłoby nieuzasadnione.

Raport Money.pl
*Ile państwo daje dzieciom * Wydatki publiczne na dzieci w ostatnich latach systematycznie rosną. Przez ostatnie 4 lata kwota wydawana z budżetu na jedno dziecko zwiększyła się ponad dwukrotnie zobacz raport Money.pl
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
stiv
5 lata temu
hehehe Broniarz już 25 lat nie uczy a żyje jak pączek w maśle