W styczniu rząd w Londynie wydał 4,3 mld funtów więcej niż wpłynęło z podatków.
Jak donosi _ Times Online _ rząd w Londynie jest na dobrej drodze, by nad Tamiza powtórzył się scenariuszkatastrofy finansów publicznych znany z Grecji.
Do tej pory w styczniu w Wielkiej Brytanii nigdy nie notowano deficytu budżetowego, bo wpływy z podatków są zwykle wysokie dzięki temu, że mijają terminy płatności podatków przez firmy.
[
Wielka Brytania wyszła już z recesji ]( http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wielka;brytania;wyszla;juz;z;recesji,131,0,580739.html )
Dane są zdecydowanie odmienne od oczekiwań brytyjskich ekonomistów. Spodziewali się oni, ze w budżecie będzie nadwyżka w wysokości 2,8 mld funtów. Te prognozy i tak wydawały się ostrożne, bo rok temu w styczniu budżet był 5,43 mld funtów na plusie.
Jeżeli takie tempo by się utrzymało, na koniec roku deficyt sięgnąłby poziomu 12,8 proc., brytyjskiego PKB. W Grecji, która wstrząsnęła rynkami deficyt w 2009 roku sięgał 12, 7 proc. PKB.
Brytyjski serwis zauważa jednak, że całkowity dług państwa na poziomie 848 mld funtów to ekwiwalent 59,9 proc. PKB. W Grecji całkowity dług państwa sięga poziomu 113 proc. PKB.
Za sprawą kiepskich informacji o sytuacji finansów państwa osłabił się kurs brytyjskiej waluty.