Barack Obama nie ustępuje. W rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Izby Reprezentantów, Johnem Boehnerem, oświadczył, że może rozmawiać z Partią Republikańską, jeśli rząd federalny będzie mógł normalnie działać, a widmo załamania finansów państwa zostanie oddalone.
Spór między prezydentem a Republikanami sprawił, że od 8 dni nie działają amerykańskie instytucje federalne. Prezydent zaapelował do Boehnera, aby zgodził się na głosowanie w Izbie Reprezentantów nad podniesieniem limitu zadłużenia państwa bez dodatkowych warunków ideologicznych. Ostrzegł, że jeśli limit zadłużenia nie zostanie podniesiony, to będzie to mieć poważne konsekwencje dla klasy średniej i całej amerykańskiej gospodarki. Rzecznik Johna Boehnera Brendan Buck oświadczył, że _ Obama nie chce negocjować _.
Także Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzega, że jeśli Stany Zjednoczone nie podniosą limitu swojego zadłużenia, to obecne ożywienie gospodarcze może zamienić się w recesję.
Czytaj więcej w Money.pl