Amerykański prezydent przestrzegł, że jeśli Irak wejdzie w posiadanie broni nuklearnej to będzie mógł szantażować inne kraje. Według Busha Saddam Husajn wielokrotnie spotykał się z - jak sie wyraził - "nuklearnymi wojownikami świętej wojny" a zdjęcia satelitarne wskazują, ze odbudowuje zakłady, które w przeszłości realizowały programy nuklearne. "Nie możemy czekać na ostateczny dowód, dym z pistoletu, który przybierze forme grzyba atomowego." - powiedział George Bush. Prezydent dodał, że nie zamierza ryzykować życia choćby jednego Amerykanina w imię zaufania Husajnowi.
"Nie ma mowy o pokoju dopóki nasze bezpieczeństwo zależy od dobrej lub złej woli bezwzględnego i agresywnego dyktatora - mówił Bush i oskarżył Husajna o wspieranie terrorystów z al-Kaidy. Według niego Irak szkolił bojowników Osamy bin Ladena, a jeden z wysokich rangą przywódców al.-Kaidy przechodził leczenie w Bagdadzie.
Bush powiedział, że wojna z Irakiem jest do uniknięcia jeśli Irak przeprowadzi rozbrojenie oraz spełni inne warunki społeczności międzynarodowej. Amerykański prezydent ostrzegł jednak, że w przeciwnym razie Stany Zjednoczone użyją całego potencjału militarnego.
"Nie zgadzamy się na życie w strachu" - powiedział Bush pod koniec przemówienia, po którym, według zgodnej opinii komentatorów, z łatwością uzyska poparcie Kongresu dla rezolucji, która ma go upoważnić do użycia siły przeciwko Saddamowi Husajnowi