Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

CBA wreszcie zaistniało. Jego szef również

0
Podziel się:

Mariusz Kamiński po raz pierwszy publicznie przemówił. Money.pl pisze, kim jest osoba, która ma zwalczyć w Polsce korupcję.

CBA wreszcie zaistniało. Jego szef również

*Wielkie wydarzenie - Mariusz Kamiński, szef CBA ujawnił się mediom. Po raz pierwszy publicznie zabrał głos, aby obwieścić pierwsze zatrzymania dokonane przez Biuro Antykorupcyjne. *

Ogłosił, że pierwszymi ofiarami CBA są osoby związane z zakładami przemysłu tłuszczowego w Brzegu. To znany lobbysta Robert M. i były prezes zarządu spółki Kama Foods, Wiesława B.

Kamiński informuje, że CBA dostała informację, iż Robert M. nosił się z zamiarem opuszczenia kraju. W sobotę znalazł się na lotnisku Okęcie. Miał zamiar wylecieć z kraju prywatnym samolotem Jana Kulczyka.

Straty w wyniku działalności Roberta M. szacowane są na 100 mln zł, natomiast - w przypadku drugiego z zatrzymanych - na 40 mln zł. Kamiński podkreślił, że Kulczyk nie jest stroną w sprawie.

Jeśli zarzuty te zostaną potwierdzone, będzie to pierwszy sukces CBA. Wiemy, czego dokonali zatrzymani, ale Money.pl postanowił sprawdzić, co dokonał w swoim życiu Mariusz Kamiński.

Polityk prawie bez sukcesów

Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest co najmniej tak tajemniczy jak instytucja, którą tworzy. Choć Mariusz Kamiński od ponad 20 lat zajmuje się polityką, niewiele o nim wiadomo. Niewiele również dokonał w Sejmie. Dlatego Money.pl prześledził życie i dokonania szefa nowych służb, które zostały powołane, aby śledzić nas.

_ Częściej niż wśród liderów partyjnych Kamińskiego można było spotkać w palarni obok sejmowej restauracji Hawełka. _

Od lipca Mariusz Kamiński zniknął - zaszył się w swoim gabinecie i tworzy CBA. Wszelkie próby kontaktu z nim są z góry skazane na niepowodzenia. "Pan Mariusz Kamiński od momentu objęcia funkcji szefa CBA podjął decyzję, że nie będzie udzielał wywiadów, ani brał udziału w programach publicystycznych" - powtarza tę samą formułkę Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu Mariusz Kamińskiego, kiedy słyszy prośbę o wywiad z szefem. Dopiero dziś się ujawnił i publicznie zabrał głos podczas konferencji prasowej.

"Kamiński jest taki jak jego życiorys, uczciwy i prawy opozycjonista, ale poza tym niewiele zrobił. W sumie poza stworzeniem Ligi Republikańskiej, innych jego politycznych sukcesów nie pamiętam" - mówi osoba, która zna Kamińskiego.

Syczący przez zęby

Kamiński jest tak spokojny, że wręcz nudny. Tylko raz o mało nie stał się bohaterem skandalu. Niewiele brakowało, a przyczyniłby się do pierwszej bójki w Sejmie. Kiedy rzecznik klubu parlamentarnego Unii Wolności Andrzej Potocki komentował jakieś wydarzenie dla telewizji, przechodzący obok Kamiński zaczął syczeć przez zęby: "kłamiesz, kłamiesz". Potocki nie pozostał mu dłużny. Obaj panowie szybko stanęli na przeciwko siebie z zaciśniętymi pięściami, niczym bokserzy na ringu. Niechybnie doszłoby do bójki, gdyby nie to, że akurat przechodził Maciej Płażyński. Marszałek Sejmu rozdzielił posłów, którzy właśnie szykowali się do pierwszego zwarcia.

_ Kamiński zasłynął dzięki ustawie dekomunizacyjnej, która zakazywała byłym działaczom PZPR czynnego udziału w życiu publicznym. _

Przyjaciele podkreślają, że zawsze obstawał przy swojej racji bez względu na cenę, jaką musiałby zapłacić. Kiedy miał 15 lat dostał pierwszy wyrok: rok poprawczaka w zawieszeniu. Został skazany za namalowanie napisu "Katyń pomścimy" na pomniku żołnierzy radzieckich w Sochaczewie. Sąd uznał to za działanie przeciwko ustrojowi. Rok później Kamiński usłyszał kolejny zarzut: udział w nielegalnej manifestacji, stawianie oporu podczas zatrzymania i obraza funkcjonariuszy MO.

Jednak prawdziwym początkiem polityki były studia. Na Uniwersytecie Warszawskim związał się opozycyjnym wobec ówczesnych władz Niezależnym Zrzeszeniem Studentów. W 1985 roku trafił do Krajowej Komisji Koordynacyjnej NZS. Działał także w Podziemnej Komisji Koordynacyjnej Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Stał pod monopolowymi

"Pakował się w każde przedsięwzięcie, gdzie można było dokopać komunie. Niektóre były zabawne. Działał np. w ruchu "Otrzeźwienie". Stali pod sklepami monopolowymi z transparentami, że komuniści rozpijają naród. Później sam się z tego śmiał" - opowiadał w "Gazecie Wyborczej" jego kolega Andrzej Papierz.

W 1989 został wydelegowany przez NSZ do udziału w rozmowach Okrągłego Stołu. Zasiadał przy "podstoliku ds. stowarzyszeń".

W III RP jego kariera potoczyła się dość gładko, ale bez spektakularnych sukcesów. Wraz z kolegami z NZS starał się o pracę w UOP, w kontrwywiadzie. Posady jednak nie dostał. Jak przyznają jego znajomi z tamtych lat, po prostu nie został potraktowany poważnie przez szefów Urzędu.

_ "Gdybym miał wskazać uczciwych posłów w Sejmie, to w tym gronie byłby Kamiński" - mówi jeden z dziennikarzy. _

Trafił za to do działającego przy prezydencie Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Popracował tam jednak niespełna rok, ponieważ 1992 doszło do poważnego konfliktu między Lechem Wałęsą a braćmi Kaczyńskimi. W efekcie Kaczyńscy stanęli w opozycji do Wałęsy, a Kamiński stracił pracę.

Po przygodzie z BBN skończył studia historyczne i trafił do Generalnego Inspektoratu Celnego na stanowisko specjalisty. Dziś część pracowników CBA pochodzi właśnie z GIC. Tam (w latach 2000-2002) pracował m. in. jego obecny zastępca Ernest Bejda.

Choć pracował na apolitycznym stanowisku, nie porzucił polityki. W 1993 roku w rocznicę obalenia rządu Jana Olszewskiego prowadzi marsz na Belweder. Efektem tej akcji było powołanie przez niego Ligi Republikańskiej.

Liga to słynne z kontrowersyjnych akcji stowarzyszenie. Wsławiło się głównie pikietami organizowanymi co roku w nocy z 12 na 13 grudnia przed domem generała Wojciecha Jaruzelskiego. Młodzi działacze Ligi brali także udział w pikietach skierowanych przeciwko SdRP, a potem SLD. To działacze Ligi obrzucili ministra edukacji Jerzego Wiatra jajkami podczas wizyty na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rozrzucali też ulotki z sejmowej galerii dla widzów podczas debaty sejmowej nad losem premiera Józefa Oleksego, który został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji.

_ "Pakował się w każde przedsięwzięcie, gdzie można było dokopać komunie. Niektóre były zabawne" - opowiada jego kolega Andrzej Papierz. _

Dziś osoby wywodzące się z Ligi są najbliższymi współpracownikami Kamińskiego w CBA. W Lidze był m.in. Frączak, a także Maciej Wąsik, wiceszef CBA.

W GIC Kamiński pracował dwa lata. W 1995 roku trafił na etat pracownika kontroli do TVP. W tym czasie telewizją publiczną kierował Wiesław Walendziak. W 1997 obaj panowie z biurowca na Woronicza przenieśli się do ław w budynku przy Wiejskiej.

Zasłynął z dekomunizacji i zabierania garaży

To jedyna kadencja, w której Kamiński dał się zapamiętać z jakiejkolwiek pracy. Stworzył słynną ustawę dekomunizacyjną, która zakazywała byłym działaczom PZPR (od stanowiska sekretarza dzielnicowego wzwyż) czynnego udziału w życiu publicznym na dziesięć lat.

Jednak zarówno opozycja jak i konstytucjonaliści nie zostawili na dziele Kamińskiego suchej nitki i wytykali mu błąd za błędem. Wypominano, że propozycja jest niezgodna z konstytucją, zarzucano, że jest próbą wprowadzenia prawa działającego wstecz, itp. Projekt został odrzucony przez Sejm w pierwszym czytaniu, co jest rzadkością. Zazwyczaj buble legislacyjne trafiają do sejmowych komisji i tam popadają w zapomnienie, a wraz z końcem kadencji trafiają do kosza.

Gdy AWS zaczął się rozpadać, Kamiński przeszedł z częścią kolegów do PiS. W nowej partii stanął jednak w drugim szeregu. Pewnym momencie popadł w konflikt z ówczesnym prezydentem Warszawy Lechem Kaczyńskim. Poszło o sprawy osobiste. Kamiński był w trakcie rozwodu, jego żona pracowała jako rzecznika Kaczyńskiego. I niespodziewanie Lech Kaczyński, publicznie w trakcie konferencji prasowej, zarzucił Kamińskiemu, że sprawy osobiste przenosi na grunt publiczny.

_ Kamiński przeszedł z częścią kolegów do PiS, ale w nowej partii stanął jednak w drugim szeregu. _

Aż do niedawna Kamiński w Sejmie przemykał się w kuluarach. Częściej niż wśród liderów partyjnych można było go spotkać w palarni obok sejmowej restauracji Hawełka.

"Tak naprawdę on wylansował się na działalności Ligi Republikańskiej. Potem na dekomunizacji. Wiele o nim powiedzieć nie można, ale gdybym miał wskazać uczciwych posłów w Sejmie, to w tym gronie byłby Kamiński" - mówi dziennikarz z pokolenia Kamińskego.

"Mario się nie cofnie, nie zadrży mu ręka, nawet jeśli będzie musiał ją podnieść na Jarosława Kaczyńskiego" - stwierdził w jednym z wywiadów Andrzej Papierz.

Do dzisiejszego zatrzymania jedynym zauważalnym efektem działań CBA jest przetarg na ponad 50 limuzyn dla pracowników oraz wysiedlenie z garaży w pobliżu siedziby Biura dotychczasowych prywatnych użytkowników. Ponoć powodem było to, że budynki są zbyt blisko kwatery głównej CBA i mogłyby tam zostać umieszczone urządzenia podsłuchowe.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)