Aż 1,1 procent wyniosła w lipcu inflacja - podał właśnie Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, ceny przeciętnego koszyka kupowanych przez Polaków produktów znacznie poszły w górę. W skali miesiąca wzrost wyniósł 0,3 procent, a oczekiwano nawet deflacji.
Roczny wzrost wskaźnika inflacji bardzo mocno zaskoczyły analityków, którzy prognozowali zaledwie +0,5 procent. Pomylił się także resort gospodarki. Według analityków ministerstwa za część tej zwyżki odpowiadają rosnące ceny związane z użytkowaniem mieszkań. Chodzi m.in. o podwyżki opłat za wywóz śmieci.
_ - Ceny towarów i usług związanych z mieszkaniem wzrosły w lipcu bieżącego roku o 1,2 procent. Podrożało użytkowanie mieszkania (o 4,7 procent). W związku ze zmianą przepisów dotyczących utrzymania czystości i porządku w gminach, w lipcu zanotowano znaczny wzrost opłat w gospodarstwach domowych za wywóz nieczystości (śmieci) - o 47,6 procent. Podrożały opłaty za usługi kanalizacyjne (o 0,8 procent) oraz zaopatrywanie w wodę (o 0,3 procent). Nieznacznie podniesiono opłaty za najem mieszkania (o 0,1 procent). Ceny nośników energii były niższe niż w czerwcu o 0,8 procent. Wprowadzenie nowych taryf spowodowało, że energia elektryczna potaniała o 2,1 procent. Więcej natomiast płacono za opał i energię cieplną (po 0,2 procent) _ - napisano w komunikacie GUS.
Wzrosty cen w zakresie mieszkania podwyższyły wskaźnik inflacji o 0,31 punkta procentowego. Ponadto wzrosty cen w zakresie transportu, a także rekreacji i kultury, podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,10 punkta procentowego i 0,05 punkta procentowego. Z kolei niższe ceny odzieży i obuwia (o 2,7 procent) oraz żywności i napojów bezalkoholowych (o 0,3 procent) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,13 i 0,07 punkta procentowego.
Najnowsze Informacje GUS to dobry sygnał. Jeszcze przed miesiącem wskaźnik był na rekordowo niskim poziomie 0,2 procent. Tak niskiej inflacji nie mieliśmy po 1989 roku. Na uwagę zasługuje też to, że jest to pierwszy wzrost wskaźnika od czerwca zeszłego roku. Przez ostatnie 13 miesięcy tempo wzrostu cen systematycznie spadało.
Wartość wskaźnika inflacji na przestrzeni ostatnich 10 lat Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Dane te to wbrew pozorom całkiem dobra informacja, bo sugeruje wzrost konsumpcji, a tylko dzięki niemu jest możliwy wzrost gospodarczy. Zbliżamy się też do celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5 procent z możliwym odchyleniem in minus i in plus 1 punkt procentowy. Wydaje się więc, że Rada Polityki Pieniężnej rzeczywiście do końca roku nie będzie już podejmować żadnych kroków, a w szczególności nie dojdzie do dalszych cięć stóp procentowych. Popiera to były członek Rady, profesor Marian Noga.
- _ Stopy procentowe mimo rekordowo niskiej inflacji w czerwcu powinny w najbliższych miesiącach pozostać bez zmian. Im więcej będziemy ciąć, tym więcej później będziemy musieli podwyższać, a to mogłoby wręcz dławić gospodarkę. Decyzje powinny być płynne. Starczy, że przez ostatni niecały rok koszt pieniądza spadł prawie o połowę i jest najniższy w historii _ - mówi w rozmowie z Money.pl Marian Noga, były członek RPP.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Ceny stoją w miejscu? Nie ma się z czego cieszyć Zobacz, dlaczego niska inflacja niekorzystnie wpływa na gospodarkę i co prognozują ekonomiści na drugą połowę roku. | |
| To meble, chemia i żywność uratowały nas przed recesją Z wczorajszych danych GUS płyną zaskakujące wnioski. | |
| To koniec kryzysu. Polska gospodarka go nie odczuła? MFW przewiduje, że wzrost gospodarczy Polski wyniesie w tym roku 1,1 proc., ale w roku 2018 przyśpieszy on do 3,5 proc. |