Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ceny prądu jednak w górę

0
Podziel się:

URE zatwierdził nowe taryfy dla dystrybutorów. Średnio nasze rachunki wzrosną o 2,5 proc.

Ceny prądu jednak w górę
(PAP/Paweł Supernak)

Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził wyższe taryfy dla czterech dystrybutorów energii elektrycznej Enei, Energi, Enionu, Vatenfalla oraz PSE. Ceny pójdą w górę nie wcześniej niż w lutym.

_ - W 2010 roku nie należy się jednak spodziewać decyzji o uwolnieniu cen energii dla gospodarstw domowych _ - poinformował Marek Woszczyk ( na zdjęciu), wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Średni wzrost cen na rachunku gospodarstwa domowego wyniesie 2-2,5 proc. oraz dla jednej spółki sprzedającej energię, gdzie wzrost cen u klientów wyniesie 5,9 proc. - poinformowała Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE.

_ - URE zatwierdził taryfy dla czterech operatorów systemów dystrybucyjnych: Enea, Energa, Enion i Vattenfall oraz dla operatora systemu przesyłowego PSE-Operator. Średni wzrost cen u OSD wyniósł 4,5 proc., co przekłada się na rachunek odbiorcy jako wzrost cen o 2-2,5 proc. _ - powiedziała Głośniewska.

_ - Zatwierdziliśmy także taryfę na sprzedaż energii dla Energi-Obrót, wzrost cen w taryfie to jest 6,8 proc., łączny wzrost u odbiorcy to jest 5,9 proc. na rachunku _ - dodała.

ZOBACZ TAKŻE: Jest wolny rynek, tańszego prądu nie będzie
URE, do 6 stycznia dał pozostałym sprzedawcom energii czas na czwartą korektę wniosków taryfowych.

Od zatwierdzenia nowych taryf do wejścia podwyżek w życia mija co najmniej miesiąc. Odbiorcy prądu odczują wzrost cen nie prędzej niż w lutym.

Z wcześniejszych wypowiedzi prezesa URE Mariusza Swory wynika, że regulator jest skłonny zatwierdzić nowe cenniki z jednocyfrowym wzrostem cen energii dla odbiorców.

Przed rokiem podwyżki sięgnęły 10 procent. Wtedy przedsiębiorstwa zajmujące się obrotem energią elektryczną wnioskowały o podwyżki w przedziale od 16 do 22 proc.

Czy wystarczy nam prądu?

Po 2020 roku zapotrzebowanie na energię elektryczną przekroczy jej )produkcję, a już około 2030 roku Polska będzie zmuszona do importu 30 proc. potrzebnej energii.

Źródło: Ministerstwo Gospodarki

Obecnie produkcja energii elektrycznej w naszym kraju jest oparta na węglu kamiennym oraz brunatnym. Elektrownie dostarczają odpowiednio: 58,8 oraz 35,9 proc. krajowej produkcji.

Niewiele ponad 5 proc. przypada natomiast na pozostałe źródła: gaz (2,6 proc.), wodę (2,4) oraz inne, w tym na elektrownie wiatrowe.

Struktura polskiego przemysłu energetycznego musi jednak w najbliższych latach ulec radykalnej zmianie. Szacuje się bowiem, że obecne zasoby węgla kamiennego starczą na około 40, a brunatnego na 30 lat.

energia
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)