. Na rynku panują obawy, że w związku z atakami terrorystycznymi w USA może dojść do zakłoceń dostaw ropy z Bliskiego Wschodu.
Obserwatorzy rynku oceniają, że na giełdach paliw mogą wystąpić braki ropy, jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się na stanowczą reakcję po wtorkowych tragicznych wydarzeniach w Nowym Jorku, Waszyngtonie i w Pensylwanii.
Cena ropy Brent na Miedzynarodowej Giełdzie Paliw (IPE) w Lodnynie wzrosła w piątek przed południem o 48 centów USA (1,7 proc.) do 28,85 USD za baryłkę (dostawa w listopadzie). Październikowe kontrakty wygasły w czwartek - w ciągu ub. miesiąca wzrosły one aż o 8,6 proc.
Nadal nie działa największa na świecie giełda paliw w Nowym Jorku.
Tymczasem z platform wiertniczych w Zatoce Meksykańskiej ewakuowano ekipy wydobywające ropę i gaz ziemny ze względu na zbliżający się sztorm Gabrielle. Może on osiągnąć siłę huraganu zanim dotrze do wybrzeży Florydy - ostrzegł amerykański National Hurricane Center.