Globalna nierównowaga między państwami z dużą nadwyżką na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego, jak Chiny, a państwami z rosnącym ujemnym saldem obrotów, jak USA, wymaga korekty - napisał w artykule redakcyjnym czwartkowy _ Times _.
Nierównowaga jest ryzykiem dla stabilizacji globalnej gospodarki i finansów - zaznacza gazeta, sugerując, iż ożywienie na świecie utrzyma się tylko wówczas, jeśli Chiny będą więcej importować, a Amerykanie więcej oszczędzać. Obecnie jest odwrotnie. Chińczycy oszczędzają, lokując swoje nadwyżki z handlu w USA.
Lokowanie chińskich oszczędności w USA umożliwia Amerykanom sfinansowanie deficytu w handlu, utrzymanie niskich stóp procentowych i życie na kredyt. Zbilansowanie globalnej gospodarki gazeta uważa za pilne, dopatrując się związku między narastaniem nierównowagi a finansowym kryzysem z lat 2007-09.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/65/t85569.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/walutowa;wojna;chiny;-;usa;obama;widzi;postep,185,0,708793.html) Walutowa wojna Chiny - USA. Obama widzi postęp
Jak wyjaśnia _ Times _, szybka ekspansja gospodarki Chin powodowała, że Amerykanie kupowali tanie chińskie towary, co tłumiło inflację w USA. Dzięki temu Fed (bank centralny USA) mógł utrzymywać niskie stopy procentowe.
Mimo narastania ujemnego salda obrotów bieżących, Amerykanie nie mieli trudności z przyciągnięciem chińskiego kapitału kupującego federalne obligacje skarbowe, ponieważ rodzimy chiński system bankowy jest słabo rozwinięty.
Niskie stopy procentowe napompowały w USA _ bańkę kredytową _ ze zgubnymi konsekwencjami. _ Kaskada nieściągalnych długów nieoczekiwanie przytłoczyła zachodni system bankowy, który pociągnął globalną gospodarkę w recesję _ - tłumaczy dziennik.
Wyrazem nierówności jest to, że nadwyżka handlowa Chin w październiku wyniosła rekordową kwotę 27,1 mld USD. Tymczasem ożywienie gospodarki USA i eurostrefy jest wciąż wątłe.
_ Zachodni politycy naciskają na Chiny, by rewaloryzowały walutę. Chiński eksport na światowych rynkach stałby się przez to droższy, ale wzrosłaby siła nabywcza chińskich konsumentów. Mogliby oni wówczas w większym zakresie kupować towary z importu. Byłoby to wsparciem dla wzrostu gospodarki w USA i Europie _ - sugeruje gazeta.
_ Ze swej strony amerykańskie gospodarstwa domowe powinny więcej oszczędzać. Jeśli oba te czynniki: otwarcie Chin na import i wzrost oszczędności Amerykanów wystąpią razem, to zbilansują wzrost globalnej gospodarki i usuną strukturalne źródło ryzyka _ - dodaje _ Times _.
Gazeta zaznacza zarazem, iż ten _ wzniosły cel _ musi być realizowany nie groźbami, lecz poprzez szukanie porozumienia. _ Presja Zachodu na Chiny w drodze karnych posunięć lub handlowego protekcjonizmu wprowadzanego ukradkiem wiąże się z ryzykiem odwetu, recesji i pogłębienia kryzysu _ - stwierdza dziennik.
Czytaj w Money.pl ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-1%20year&de=today&sdx=0&i=&ty=1&s%5B0%5D=inflacja&fg=1&w=450&h=200&cm=0 Inflacja ) Źródło: Money.pl na podstawie danych GUS