Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Chochołowski: Autostrady są dla władzy, a dla ludzi korki

0
Podziel się:

Jeszcze nie mamy sieci autostrad, a już zatroszczono się, aby - jeśli w końcu powstaną - nie było na nich korków. A złośliwi mówią, że władza w Polsce prowadzi krótkowzroczną politykę.

Chochołowski: Autostrady są dla władzy, a dla ludzi korki

Jeszcze nie mamy sieci autostrad, a już zatroszczono się, aby - jeśli w końcu powstaną - nie było na nich korków. A złośliwi mówią, że władza w Polsce prowadzi krótkowzroczną politykę.

A tu wręcz przeciwnie. Mało tego, władza o autostrady dba! Jeśli już powstanie kilka kilometrów, to troszczy się, aby nie uległy zbyt szybkiemu zużyciu.

Media zaalarmowały, że powstające w Polsce autostrady będą tak drogie, że niewielu będzie chętnych do korzystania z nich. Ceny na niektórych odcinkach już są, a na pozostałych będą, porównywalne do opłat, jakie wnosi się za korzystanie z francuskich dróg. Jednak o ile Francuz narzekając zapłaci i pojedzie - w końcu zarabia sporo - to Polaków stać jest tylko na narzekanie i tułanie się po wąskich, jednopasmowych dziurawych drogach biegnących przez wioski i miasteczka. I nie są to wcale drogi bezpłatne, bo przecież utrzymywane za pieniądze kierowców. Jednak ich zaletą jest to, że kierowca płaci za nie tylko dwa razy (akcyza na paliwo i opłata paliwowa). Za autostradę musimy zapłacić jeszcze trzeci raz.

Media kpią, że kolejni premierzy przecinają wstęgi, a autostrad wciąż mało. Ale który premier nie chciałby przeciąć wstęgi? Władzy to potrzebne. Media też straszą, że kierowcy nie będą korzystać z autostrad. I mają rację. Zrezygnują nawet ci, których na to stać. Tylko raz postanowiłem skorzystać z odcinka autostrady A2. Jechałem trasą Konin - Września. Pomyślałem, że zapłacę pewnie z 5 zł, za to zaoszczędzę trochę czasu. Okazało się jednak, że na bramce musiałem zapłacić złotych 11! Za 50 kilometrów! W drodze powrotnej ominąłem już autostradę i nie dlatego, że nie miałem 11 zł. Uznałem, iż 22 grosze za kilometr to zdzierstwo i takie pieniądze po prostu się nie należą.

Irytację - za którą się teraz wstydzę - zastąpił podziw dla władzy, która tak to zorganizowała. "Słuszną linię ma nasza władza" - zacytowałem w myślach klasyka. ZOBACZ TAKŻE:

I nie tylko obecna ekipa, ale wszystkie rządy ostatniego 15-lecia wykazały się dalekowzrocznością! Jak pokazuje doświadczenie, budowanie autostrad nam nie idzie, z remontami też sobie nie radzimy (przykład trasy z Katowic do Krakowa). Jeśli więc po autostradach nie będą jeździły samochody, nie będą się one zbyt szybko niszczyć - nie trzeba więc ich będzie często remontować, a to oszczędność dla podatnika! A tymi autostradami, które powstaną, będziemy mogli chwalić się przed inwestorami zagranicznymi i przed Unią, która daje pieniądze - że są dobre, że bez korków.

Dla kierowców to też nie takie złe. Jadąc autostradą niewiele się widzi. Za to snując się po krętych drogach można podziwiać krajobraz, zerkać na wierzby płaczące, docenić architekturę miast i oglądać zabytki. Podziwianie piękna naszego kraju to dobra lekcja patriotyzmu. Emigracji się nawet odechciewa.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)