Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Chodźcie do nas, bo będzie po was

0
Podziel się:

Spełnia się czarny scenariusz redaktora Michnika i prezydenta Kwaśniewskiego. To nie zdanie felietonisty, lecz Romana Giertycha, jakie wygłosił był triumfująco w sekundę po zawarciu koalicji PiS – Samoobrona – LPR

Chodźcie do nas, bo będzie po was

*Spełnia się czarny scenariusz redaktora Michnika i prezydenta Kwaśniewskiego. To nie zdanie felietonisty, lecz Romana Giertycha, jakie wygłosił był triumfująco w sekundę po zawarciu koalicji PiS – Samoobrona – LPR. Trzeba przyznać, że przy braku talentów pedagogicznych minister edukacji zachował się w tym przypadku jak narodowy wieszcz. Taki nowoczesny Wernyhora. *

Nawet poetyka niewiele się zmienia. Jarosław Kaczyński o decyzji w sprawie odwołania Andrzeja Leppera: dosyć warcholstwa! Lepper o prezesie wciąż rządzącej partii: chamstwo, chamstwo, chamstwo! Miałeś chamie złoty róg... Co się na końcu ostało? Sznur, ino sznur.

Wisielczy humor jest jak najbardziej uzasadniony. Kiedy w telewizorze pokazują szefa klubu PiS, który wzywa polityczną konkurencję: chodźcie do nas, wiadomo już bez reszty o jaką IV RP trwa ta walka. Chodźcie do nas, bo za chwilę może was tu nie być. Nawet ekspertyzę o wekslach Leppera zamówiliśmy wam na swój koszt. Są warte tyle, co papier toaletowy, więc opuszczony wódz nie ściągnie z was żadnej kasy. Jeśli nie przyjdziecie, o kasę upomną się banki. Trzeba będzie spłacać kredyty, które masowo pobraliście, planując sobie czteroletni żywot poselski. Z czego je spłacicie? Z minimalnej płacy krajowej? Z zasiłku dla bezrobotnych?

W takich momentach nieważne są programy i obietnice. Skołowany naród da się skołować jeszcze bardziej. W końcu przez rok robiliśmy niewiele więcej poza obroną szańca na Wiejskiej i okopywaniem się w radach nadzorczych spółek skarbu państwa. Chodźcie więc, bo jak nie przyjdziecie, to mogą się skończyć wysokie apanaże, służbowe samochody, proszone obiady i wycieczki po różnych kontynentach na koszt podatnika.

Jeśli nie przyjdziecie, w listopadzie będą wybory, a listopad to niebezpieczna pora dla Polaków. Mogą się przebudzić i po raz drugi nie uwierzyć w bajki o tanim państwo, zerwaniu z prywatą i tym podobnych dyrdymałach. Mogą nas stąd wymieść skutecznie. Chłop myśli wolno, lecz tym razem musicie przyspieszyć. Bo Donald już się czai, a za chwilę Olejniczak podniesie głowę. I jeszcze nie daj Boże się dogadają, skoro Tusk już zapowiedział, że po wyborach będzie rozmawiał z każdym.

Spełnia się czarny scenariusz, choć pewnie nikt nie przewidywał, że aż tak czarny.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)