Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Cimoszewicz zeznaje w warszawskiej prokuraturze w sprawie swego oświadczenia majątkowego

0
Podziel się:

Włodzimierz Cimoszewicz przyjechał do warszawskiej prokuratury. Ma złożyć wyjaśnienia w sprawie swojego oświadczenia majątkowego oraz okoliczności przeszukania przez ABW mieszkania jego byłej asystentki Anny Jaruckiej.

Cimoszewicz zeznaje w warszawskiej prokuraturze w sprawie swego oświadczenia majątkowego

_ fot. PAP/Tomasz Gzell _

Marszałek Sejmu zapowiedział, że jeśli zostanie mu udowodnione naruszenie prawa to wycofa się z wyborów prezydenckich. Jeśli nie, to oczekuje publicznych przeprosin od autorów oskarżeń.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zostało skierowane do prokuratury przez sejmową komisją śledczą do spraw PKN Orlen.

W oświadczeniu majątkowym z kwietnia 2002-ego roku o stanie majątku na koniec 2001-ego roku Cimoszewicz nie poinformował o posiadanych przez niego akcjach PKN Orlen o wartości 750-ciu tysięcy złotych. Marszałek Sejmu wyjaśnia, że się pomylił, gdyż akcje sprzedał w styczniu.

Inne zdanie ma orlenowska komisj śledcza, zdaniem jej członków, było to działanie świadome. Ma o tym świadczyć korespondencja Cimoszewicza z szefem sejmowej komisji etyki, która dotyczy między innymi akcji Orlenu i gdzie inne wpisy odnoszą się do grudnia 2001. Komisja opiera się też na zeznaniach Anny Jaruckiej byłej asystentki Cimoszewicza.

Marszałek sejmu kwestionuje wiarygodność zeznań Jaruckiej i zarzuca jej popełnienie fałszerstwa.

Do przeszukania mieszkania Anny Jaruckiej doszło w styczniu 2005 roku. Dokonało tego ABW w związku ze sprawą wyniesienia z Ministerstwa Spraw Zagranicznych - którego była pracownicą - tajnych depesz. W mieszkaniu Jaruckiej nie znaleziono jednak tych materiałów, zabezpieczono natomiast dokumenty dotyczące Włodzimierza Cimoszewicza. Wśród nich było jego oświadczenie majątkowe. Kilka dni temu Anna Jarucka zarzuciła Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, że kazał jej zmienić jego oświadczenie majątkowe. Przedstawiła też dokument, który miał ją do tego upoważniać. Włodzimierz Cimoszewicz twierdzi, że dokument ten jest fałszywy.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)