Gospodarczego przełomu nie będzie, ale wizyta głowy państwa w Korei Południowej może pomóc naszym przedsiębiorcom - twierdzą ekonomiści pytani przez IAR.
Aktualizacja: godzina 14:40
Bronisław Komorowski udaje się z wizytą do Republiki Korei, odwiedzi także Mongolię.
Głowna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek uważa, że trudno ocenić gospodarcze skutki wizyty Bronisława Komorowskiego w Korei Południowej.
_ - Mogą rzeczywiście temu towarzyszyć jakieś kontrakty biznesowe w dalszej perspektywie. Ale najważniejsze jest to, że tamtejsi inwestorzy usłyszą, że w Europie jest kraj - Polska, z którym warto robić biznes - _ uważa Monika Kurtek.
Przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, Ryszard Petru wyjaśnia, że Polska może nauczyć się od Korei jak nie wpaść w pułapkę _ średniego dobrobytu _.
_ - Wiele krajów w taką pułapkę wpadło, a Korea Południowa nie wpadła, a właściwie to się z niej wyrwała i teraz jest krajem wiodącym jeśli chodzi o technologie. Przecież Apple obecnie walczy z Samsungiem, a nie już z Nokią i to jest znak naszych czasów. Oczywiście nie oszukujmy się, z jednego wyjazdu prezydenta nic się wielkiego nie stanie, ale to jest przykład kraju który mówi, że można i to jest najważniejsze - _ twierdzi Ryszard Petru
Wartość inwestycji zadeklarowanych przez koreańskie firmy w Polsce sięga 1,7 miliardów dolarów. Według danych Ministerstwa Gospodarki w ubiegłym roku obroty handlowe Polski i Korei Południowej sięgnęły prawie 3,9 miliardów euro.
Co prezydent Komorowski powinien załatwić?
Warto się postarać o koreańskie inwestycje między innymi w przemyśle stoczniowym. Tak radzi analityk Paweł Cymcyk przed wtorkową wizytą prezydenta Bronisława Komorowskiego w Korei Południowej.
Paweł Cymcyk z ING TFI podkreśla, że dobrze byłoby zachęcić Koreańczyków do inwestowania w te gałęzie polskiego przemysłu, w których mają duże doświadczenie i umiejętności.
_ - Korea Południowa ma jedne z najbardziej wydajnych stoczni. A jak wiadomo, przemysł stoczniowy w Polsce jest w stanie opłakanym. Zatem import technologii czy też wydajności stoczni z Korei byłby bardzo pomocny dla krajowej gospodarki - _ uważa Paweł Cymcyk.
Ekspert uważa, że dystans dzielący Polskę i Koreę Południową nie stoi na przeszkodzie współpracy obu państw.
_ - Transfer technologii, wiedzy czy kapitału nie zna takiego pojęcia jak odległość, zwłaszcza odległość mierzoną w kilometrach. Tu się liczy wydajność i ilość pracy. A jeśli chodzi o ilość pracy w przeliczeniu w godzinach na osobę, to jesteśmy do Korei Południowej bardzo podobni. Ważna jest więc wiara, że to co się udało wdrożyć tam, będzie możliwe również w Polsce _- uważa Cymcyk.
Prezydent Bronisław Komorowski wraz z małżonką udaje się dziś wieczorem (wylot godzina 20.00) do Mongolii i Korei Południowej. W Ułan Bator spędzi kilka godzin, potem uda się do Seulu.
Czytaj więcej w Money.pl