Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Coraz bliżej unijnego nadzoru finansowego

0
Podziel się:

Michel Barnier przekonuje, że oficjalna decyzja powinna zapaść we wrześniu.

Coraz bliżej unijnego nadzoru finansowego
(PAP/EPA)

Ministrowie finansów krajów UE zgodzili się na ustępstwa na rzecz Parlamentu Europejskiego w negocjacjach o nowym nadzorze finansowym. Liczą, że do porozumienia dojdzie jeszcze w tym tygodniu, dzięki czemu nowy system ma ruszyć od początku 2011 r.

Belgijska prezydencja dostała od państw mandat negocjacyjny_ _ do rozmów ze sprawozdawcami PE na temat pakietu przewidującego powołanie nowych organów do nadzoru instytucji finansowych oraz rady nadzoru makroostrożnościowego. Kolejna runda negocjacji ma się odbyć już dziś.

_ - Trwa budowa dynamicznego i wiarygodnego kompromisu _ - zapewnił unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług finansowych Michel Barnier. - _ W nowym mandacie negocjacyjnym uwzględnione są elementy podnoszone przez Parlament Europejski - dodał. - Jesteśmy na dobrej drodze. Mam nadzieję na pozytywną decyzję, która powinna być jeszcze oficjalnie i formalnie potwierdzona we wrześniu _.

Głosowanie plenarne w PE nad uzgodnionym wcześniej tekstem zaplanowane jest na drugą wrześniową sesję w Strasburgu 20-23 września.

Dotychczasowe rundy rozmów między PE a krajami członkowskimi nie przyniosły porozumienia. Eurodeputowani chcą, by nowe organy nadzorcze były jak najsilniejsze i mogły podejmować wiążące decyzje w przypadku konfliktu między krajowymi nadzorami albo łamania prawa. Odmawiają prawa weta dla krajów w spornych kwestiach, co zagwarantuje spójne decyzje, dzięki którym UE uniknie powtórki kryzysu finansowego.

Ale kraje zazdrośnie strzegą kompetencji narodowych, dążąc do ograniczenia - w porównaniu z wyjściową propozycją KE - roli trzech organów dla poszczególnych rynków: Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego (EBA), Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) oraz Europejskiego Organu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), który obejmie też agencje ratingowe.

Aby zrealizować swój postulat jednolitego, skutecznego nadzoru w UE, eurodeputowani opowiedzieli się za umieszczeniem wszystkich trzech organów mikroostrożnościowych w jednym miejscu: Frankfurcie nad Menem, podobnie jak zajmującej się nadzorem makro Europejskiej Rady Oceny Ryzyka Systemowego (European Systemic Risk Council - ESRC) z udziałem szefów 27 banków centralnych.

Tymczasem rządy stoją na stanowisku, że lepiej rozsiać te instytucje po Londynie, Paryżu i Frankfurcie, gdzie mieszczą się teraz unijne komitety, które mają być zalążkiem nowych organów. Zdaniem PE, w tych finansowych stolicach wystarczą przedstawicielstwa organów.

W niektórych punktach PE idzie nawet dalej niż Komisja Europejska. Eurodeputowani chcą, by organy mogły bezpośrednio kierować swe decyzje do banków czy ubezpieczycieli w przypadku, gdy zawiódł krajowy nadzór. Ponadto miałyby prawo do wiążącego rozstrzygania sporów między nadzorami krajowymi oraz nadzoru nad ponadgranicznymi instytucjami finansowymi. W przypadku złamania prawa wspólnotowego organy UE mogłyby wydawać wiążące decyzje narodowym nadzorom; zdaniem Rady UE czyli rządów, jest to sprzeczne z unijnymi traktatami. Najwięcej zastrzeżeń od początku zgłasza Wielka Brytania, strzegąca swoich kompetencji w nadzorze nad londyńskim City.

Kryzys finansowy i gospodarczy unaocznił słabości unijnych ram nadzorczych podzielonych wzdłuż granic narodowych i konieczność lepszego nadzoru ponadgranicznych instytucji finansowych, których w UE działa ok. 40-50, a także potrzebę rozwiązywania konfliktów o nadzór nad dużymi grupami finansowymi między władzami krajów, gdzie mieszczą się firmy-matki, a krajami takimi jak Polska, które goszczą jedynie ich filie.

UE jest pod presją czasu w sprawie pakietu także dlatego, że prezydent USA Barack Obama ma podpisać analogiczną amerykańską ustawę jeszcze w lipcu.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)