Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czechy: Opozycja wygrała wybory samorządowe i senackie

0
Podziel się:

Czeska Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalnie zwycięstwo opozycyjnej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej w dwudniowych wyborach samorządowych i pierwszej turze wyborów uzupełniających do Senatu.

Czechy: Opozycja wygrała wybory samorządowe i senackie
(ec.europa.eu)

Czeska Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalnie zwycięstwo opozycyjnej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) w dwudniowych wyborach samorządowych i pierwszej turze wyborów uzupełniających do Senatu.

na zdjęciu: premier Petr Neczas

CzSSD zwyciężyła w 9 z 12 krajów (województw). Odniosła również sukces w pierwszej turze wyborów do Senatu - do drugiej tury, 19 i 20 października, przeszło 23 kandydatów CzSSD. Na drugim miejscu w wyborach znalazła się Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCzM), która wygrała w dwóch krajach i wprowadziła do drugiej tury wyborów senackich 12 kandydatów.

Porażkę poniosły prawicowe ugrupowania rządzące. Najsilniejsze z nich, Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) premiera Petra Neczasa straciło, w porównaniu z ostatnimi wyborami w roku 2008, aż połowę mandatów. Prawica zwyciężyła tylko w jednym województwie (pilznieńskim), ale i tam odniosła pyrrusowe zwycięstwo, ponieważ będzie musiała utworzyć koalicję z opozycją. Co więcej, zwycięskim kandydatem okazał się Jirzi Pospiszil, były minister sprawiedliwości, zdymisjonowany przez Neczasa.

Do drugiej tury wyborów senackich prawica wprowadziła jedynie 10 kandydatów. Zdaniem politologów, to zbyt mało aby zapobiec w drugiej turze sukcesowi socjaldemokratów, którzy razem z komunistami mogą uzyskać w Senacie bezwzględną większość konstytucyjną. Dotkliwe straty w walce o mandaty do Senatu prawica poniosła nawet w Pradze, która była jej tradycyjnym bastionem.

Premier Neczas uznał, że _ złe notowania prawicy są skutkiem wprowadzania bolesnych reform społecznych _. Podkreślił jednak, że rząd nie wycofa się z kontynuacji reform. Tragicznie niskie notowania prawicy sprowokowały jednak wielu prawicowych polityków do krytycznych wystąpień. Deputowany ODS Borys Szczastny zaapelował nawet do prezydenta Vaclava Klausa, założyciela partii, aby po zakończeniu swojej kadencji wiosną przyszłego roku stanął na czele zjednoczonej prawicy.

Analitycy ostrzegają, że porażka prawicy w wyborach samorządowych osłabi pozycję Neczasa na listopadowym kongresie partii i może doprowadzić do spowolnienia reform. Lider CzSSD Bohuslav Sobotka uznał, że Czesi _ dali rządowi czerwoną kartkę, otwierając drogę do przedterminowych wyborów _. Wiceprzewodniczący CzSSD Mihal Haszek wezwał Neczasa do ustąpienia z zajmowanego stanowiska.

Największym zaskoczeniem tegorocznych wyborów okazały się jednak doskonałe notowania Komunistycznej Partii Czech i Moraw ( KSCzM), która kontynuuje działalność Komunistycznej Partii Czechosłowacji (KSCz) sprzed 1989 roku. KSCzM uzyskała 68 mandatów, głównie kosztem prawicy, a nawet CSSD.

Politolog Vladimira Dvorakova stwierdziła, że _ ewidentny sukces komunistów jest bardzo silnym sygnałem braku zaufania dla rządu Petra Neczasa _.

Sobotka zapowiedział, że już w niedzielę rozpocznie rozmowy z komunistami na temat odnowienia współpracy na poziomie regionalnym, aby wyeliminować z nich prawicę. _ - Mandat na rokowania dali nam czescy wyborcy _ - powiedział. Takie sojusze powstaną, zdaniem analityków, w większości województw.

Frekwencja wyborcza wyniosła 36,89 procent. Zdaniem socjologów, tak niski jej poziom świadczy o rozczarowaniu i apatii czeskich wyborców. W tegorocznych wyborach samorządowych o mandaty do rad miejskich, gminnych i dzielnicowych ubiegało się 11,3 tys. przedstawicieli czeskich partii politycznych i kandydatów niezależnych.

Czytaj więcej w Money.pl
Premier przyznaje się do porażki Prawica straciła w regionach połowę z dotychczasowych mandatów radnych.
Gruzja wybuchnie? Napięcie rośnie Dwa najbardziej liczące się ugrupowania startujące w wyborach, oskarżają się wzajemnie o prowokacje.
Doradca prezydenta ostro o wyborach To makijaż na twarz dyktatury - ocenia Tomasz Nałęcz i zaznacza, że nie należy oczekiwać wiele.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)