- _ Na Białorusi jest wyczuwalna atmosfera niemożności i niewiele środowisk chce coś zrobić, ale trwa budowanie tożsamości i być może dojdzie kiedyś do większej demokratyzacji _ - uważa była ambasador Polski na Białorusi prof. Elżbieta Smułkowa.
Prof. językoznawstwa i białorutenistka Elżbieta Smułkowa, która była ambasadorem Polski na Białorusi w latach 1992-1995, uczestniczy w trwającym właśnie w Mińsku XV Międzynarodowym Zjeździe Slawistów. Jak oceniła zmiany, jakie zaszły od tego czasu w tym kraju?
_ - Przez te 20 lat dużo zmieniło się na korzyść w sensie wyglądu miasta, są nowe budynki. Widać, że ten kraj żyje. Przybysz, który nic nie wie o Białorusi, może mieć wrażenie znacznego dobrobytu. Ale moim zdaniem jest poczucie niemożności, przystosowalności. Bardzo mało środowisk chce coś zrobić _ - powiedziała ambasador.
Jak podkreśliła, dla mieszkańców wsi - prostych ludzi, z którymi sama miała dużo do czynienia - najważniejsze jest to, by nie było wojny, gdyż starsi wciąż jeszcze pamiętają tamte doświadczenia i opowiadają o nich młodszym.
_ - To żyje w narodzie. Jeżeli ich nikt nie rusza, jeżeli mają co jeść, jeżeli mogą kupić to, co najważniejsze, to są zadowoleni i nie mają większych aspiracji. A równocześnie ci, którzy je mają i są energiczni, mogą jeździć. Dlatego jest taki duży pęd emigracyjny _ - podkreśliła.
Prof. Smułkowa zaznaczyła jednak, że zauważa wśród młodzieży tendencję do doceniania samodzielności państwowej Białorusi. Według niej nie można też powiedzieć, by Białorusini nie mieli poczucia tożsamości narodowej. _ - Często jest to nawet przez nich wyolbrzymiane. Nie raz spotykałam się z deklaracją typu: Jesteśmy Białorusinami, różnimy się od innych Słowian, nie jesteśmy Rosjanami. Ktoś mi powiedział: Rosjanin to mój brat, ale mój brat to przecież nie ja _.
Przypominając okres swojej ambasadorskiej misji na Białorusi powiedziała: _ Zaczynałam wtedy, kiedy zarówno nam w Polsce, jak i części tutejszej inteligencji wydawało się, że zmiany pójdą w kierunku demokratyzacji oraz rozwoju narodowego Białorusi jako samodzielnego państwa _.
Jak jednak zaznaczyła, obok entuzjazmu jednostek istniał duży opór przeciwko tym procesom, gdyż w Związku Radzieckim Białoruś była państwem stosunkowo bogatym i ważnym ze względu na duże fabryki, produkujące z elementów przywożonych z innych republik.
_ - Dlatego tak trudno było im stanąć później na nogi, kiedy te centralne sieci organizacyjne się zerwały. Wobec tego hierarchia przemysłowa bardzo opierała się zmianom i samodzielności kraju, co przekładało się także na opinię społeczną. Spotkałam się z bardzo dużym oporem przeciętnego obywatela wobec zmian i samodzielności państwowej _ - powiedziała.
Prof. Smułkowa uważa, że nie należy się zatem dziwić, iż białoruski naród stosunkowo łatwo przyjął powrót do sterowania odgórnego po odzyskaniu niepodległości.
B. ambasador powiedziała jednak, że jest optymistką, jeśli chodzi o perspektywę większej demokratyzacji na Białorusi. - _ Mam nadzieję, że nie ma innego wyjścia. Jest za dużo kontaktów ze światem. Ci ludzie jeżdżą, mają rodziny w różnych krajach, studenci zaczynają więcej podróżować _ - zauważyła.
Jej zdaniem proces ten mógłby się rozwinąć, gdyby samo państwo zdołało się nieco zdemokratyzować. Zaznaczyła jednak, że nie spodziewa się znacznej energii demokratyzacyjnej ze strony społeczeństwa po stłumieniu zrywu młodzieżowego z 2006 r. i protestów po ostatnich wyborach prezydenckich w 2010 r. Dodała też, że bolączką jest na Białorusi brak samorządności i rozumienia jej potrzeby.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
W tej dziedzinie Polska jest ekspertem Oto, czego chińscy blogerzy, znani z krytykowania cenzury, mogą uczyć się od Polaków. | |
Łukaszenka wskazywany jako ideał polityka | |
To Rosja ich sponsoruje. Dała 16 procent PKB Rosja wspomogła w zeszłym roku białoruski sektor energetyczny sumą 10 miliardów dolarów. To 16 procent PKB Białorusi. |