W piątek nastąpiło zaprzysiężenie rządu Leszka Millera, a w sobotę pierwsze jego posiedzenie.
Dotychczas było wiadomo, że nowy rząd będzie koncentrował się na zwiększeniu dochodów, jednak w obliczu ostatnich prognoz dotyczących tegorocznego wzrostu gospodarczego, na sobotnim posiedzeniu gabinetu Leszka Millera, ustalono potrzebę cięć tegorocznych wydatków budżetowych o kwotę 8,5 mld zł. Rozporządzenie, jakie wydatki zostaną ograniczone, rząd wyda we wtorek.
Uważamy, że sytuacja dojrzała do tego, aby nowy minister finansów i zarazem wicepremier Marek Belka ujawnił jak zamierza obniżyć wydatki państwa. Z dotychczasowych wypowiedzi wynika, że może nastąpić likwidacja lub prywatyzacja rożnych agend centralnych, np. Agencji Prywatyzacji lub funduszy celowych (m.in. alimentacyjny). Dobrym pomysłem byłoby jasne sprecyzowanie działań, tak można trafnie analizować skutki zmian dla gospodarki i lepiej prognozować przyszłość. Aczkolwiek najważniejszym powodem, aby nowy rząd ujawnił jak zamierza obniżać wydatki centralne jest Rada Polityki Pieniężnej przy NBP, która ma podjąć decyzję o ewentualnej obniżce stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu, zaplanowanym na 24–25 października. Sprawa jest ważne tym bardziej, że Rada warunkuje obniżkę stóp od możliwości prowadzenia bardziej „odpowiedzialnej” polityki fiskalnej przez rząd. Nadszedł czas aby Rada obniżyła stopy procentowe (w naszym przekonaniu o kolejne 150–200 punktów bazowych) z dwóch powodów: po pierwsze udało się
osiągnąć cel w postaci znacznego obniżenia inflacji (4,3 proc. w porównaniu z zakładanym przez RPP na koniec roku poziomem 6 – 8 proc.), a po drugie ze względu na obecną sytuację gospodarczą kraju, gdzie najważniejszym problem nie jest już walka z inflacją lecz to, jak zmniejszyć bezrobocie i wzbudzać wzrost gospodarczy. Dołączamy się do osób, które uważają, że pożyteczna byłaby współpraca RPP z rządem w tej walce.
Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że pobudzenie naszej gospodarki nie jest uzależnione wyłącznie od obniżki stóp procentowych, ale od szeregu innych działań, między innymi naprawy finansów państwa, nowelizacji Kodeksu Pracy oraz uporządkowania systemu podatkowego w kraju. Obliczono, że po uśrednieniu okazuje się, że przeciętny Polak płaci średnio 16,5 proc. podatek. W związku z tym, czy nie lepiej byłoby uprościć system podatkowy, tak aby wszyscy płacili podatki na poziomie 17 proc.?
W związku z tym uważamy, że expose nowego premiera nie przeniesie zaskakujących informacji dotyczących zmniejszenia wydatków, ale będzie w nim mowa o usuwaniu z budżetu centralnego różnych funduszy i agend centralnych. W połączeniu z faktem, że znacznie spadła inflacja, prognozujemy, że RPP obniży stopy procentowe na najbliższym posiedzeniu o 150–200 punktów bazowych. Dalsze obniżki będą uzależnione właśnie od wyników polityki gospodarczej nowego rządu oraz zagrożenia wystąpienia recesji.