Ponad 15 tys. demonstrantów zebrało się w sobotę w Kuala Lumpur na wiecu, domagając się większej przejrzystości ordynacji wyborczej przed wyborami powszechnymi, które mają odbyć się w połowie roku.
Jest to jedna z największych w ostatnich latach w Malezji demonstracji. Opozycja zarzuca rządzącej krajem od ponad 54 lat koalicji premiera Najiba Tuna Abdula Razaka, że utrzymuje się u władzy dzięki fałszerstwom wyborczym.
Domaga się także uniemożliwienia wielokrotnego oddawania głosu, jednakowego dostępu do mediów, dopuszczenia do głosowania obywateli Malezji zamieszkałych za granicą, a także przyjazdu na wybory międzynarodowych obserwatorów.
Do podobnej demonstracji w Kuala Lumpur doszło w lipcu ubiegłego roku. Policja gazami łzawiącymi rozpędziła wiec, aresztując ponad 1.600 osób.
Czytaj więcej o sytuacji w Malezji w Money.pl | |
---|---|
Koniec dramatu. Płonący prom dopłynął do portu Luksusowy statek wycieczkowy _ Azamara Quest _, który przez 24 godziny dryfował po Morzu Południowochińskim w następstwie pożaru, zawinął już bezpiecznie do malezyjskiego portu Sandakan. | |
Urlop na wulkanie za sto tysięcy Spacer po wulkanie, black water rafting i polowanie na krokodyle. Milionerzy lubią poszaleć. Zobacz pięć miejsc, które najchętniej wybierają na wakacje. | |
Szaleniec sterroryzował przedszkole w Malezji Malezyjska policja wkroczyła do przedszkola, w którym uzbrojony mężczyzna przez około siedem godzin przetrzymywał jako zakładników około 30 dzieci oraz czterech nauczycieli. Napastnika obezwładniono, uwolnieni zakładnicy są bezpieczni - podała policja. |