Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zawadzka
|

Dlaczego nie chcą wracać?

0
Podziel się:

Niejednoznaczne przepisy, lęk przed polskim fiskusem - a w konsekwencji rezygnacja z powrotu do kraju - tak swoją sytuację widzą emigranci.

Niejednoznaczne przepisy, lęk przed polskim fiskusem - a w konsekwencji rezygnacja z powrotu do kraju - tak swoją sytuację widzą emigranci.

"Siedzę już trochę w USA i chcąc wrócić do Polski muszę się liczyć z tym że fiskus zabierze mi oszczędności, na które muszę harować w pocie czoła" - to jedna z wielu typowych wypowiedzi na ten temat, które pojawiają się na forum Money.pl po każdym tekście o podatkach płaconych przez zatrudnionych za granicą.

Podatki przedstawia się zwykle jako swego rodzaju zapłatę dla państwa - wynagrodzenie za zapewnienie nam bezpieczeństwa, edukacji, ochrony zdrowia, czy też sprawnie zagospodarowanej przestrzeni publicznej.
Jednak przebywając za granicą z tych usług nie korzystamy. Dlaczego więc mielibyśmy je opłacać?

Emigranci, zwłaszcza ci, którzy nie planują powrotu, próbują zabezpieczyć się zrywając wszelkie łączące ich z krajem więzy.

Sprzedają samochód, mieszkanie, wymeldowują się, żeby tylko urząd skarbowy nie miał podstawy do stwierdzenia, że tzw. "ośrodek interesów życiowych" pozostał dla nich w Polsce.

Nie zawsze jest to jednak skuteczne: jak pisze Łukasz, jeden z naszych forumowiczów: "wymeldowanie nic Ci nie daje. Nadal masz obywatelstwo. A ZOBACZ TAKŻE: Praca za granicą a fiskustego nie sądzę, żebyś się pozbył. Mnie niestety fiskus skasował."

Krótko mówiąc, płacimy już nie za usługi, które świadczy nam państwo, ale za sam fakt bycia Polakiem. Ci, którzy licząc na powrót zza granicy, zostawili w kraju mieszkanie, samochód czy konto bankowe, zamiast być przez władze szczególnie hołubieni, dostają dodatkowy "domiar" podatkowy.

Największym problemem pozostaje uznaniowość decyzji urzędników.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi jak zdefiniować "miejsce zamieszkania dla celów podatkowych". "Interpretacje są tak pokrętne, że na dobrą sprawę nic nie wiadomo" - skarży się jeden z naszych czytelników.

Faktem jest, że przepisy dotyczące obowiązku podatkowego są przez różne urzędy różnie interpretowane. Głównym problemem jest określenie miejsca zamieszkania, bo to ono decyduje o podleganiu obowiązkowi podatkowemu. Według Art. 25 Kodeksu cywilnego: miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu.

Udowodnienie, że ma się zamiar przebywać w danym miejscu na stałe nie zawsze jest łatwe. Nie wystarczy samo oświadczenie podatnika, iż zamierza on przebywać stale w danym mieście, czy państwie. Uznaje się, iż dostatecznym wykazaniem woli stałego pobytu, jest przeniesienie centrum życiowej aktywności danej osoby, tj. przeprowadzenie się ze współmałżonkiem i dziećmi, rozpoczęcie dodatkowych kursów, szkoleń, wystąpienie o kartę stałego pobytu itd.

Jednak wielu naszych emigrantów, mimo że nie zamierza wracać, jednak ze ściągnięciem do siebie rodziny czeka na osiągnięcie większej stabilizacji finansowej. Mają więc faktycznie "zamiar stałego pobytu" za granicą, trudno im go jednak udowodnić.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)