Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Dlatego tak łatwo zhakować rządowe strony

0
Podziel się:

Były szef MSWiA ujawnia, dlaczego wykradziono ministerialne dokumenty.

Dlatego tak łatwo zhakować rządowe strony
(EAST NEWS)

Money.pl: Ataki hakerów na strony rządowe pokazały, że nie możemy czuć się bezpieczni?

*Krzysztof Janik, były szef MSWiA, Instytutu Bezpieczeństwa Krajowego: *To nie był jakiś wymyślny atak hakerów, zrobił się _ korek _, i to zatkało serwery tych stron.

Na początku może i mieliśmy do czynienia z takim _ korkiem _ i próbami wchodzenia na rządowe strony. To się zmieniło i okazało się, że jakaś grupa zmieniła treść strony. Próba wejścia na stronę premiera kończyła sięklipem video i napisem, że _ Tusk jest złym człowiekiem _. To jest już niebezpieczne.

To jest ewidentne przestępstwo, bo przejęto kontrolę nad administracją strony, co jest zakazane.

Takie ataki świadczą nie najlepiej o zabezpieczeniach stron premiera, Sejmu, prezydenta.

Problem polega na tym, że my mamy w kraju specjalne zabezpieczenia, certyfikowane przez ABW, tylko, że administracja wprowadza je, mówiąc bardzo delikatnie, z pewną niechęcią. Cała sprawa tych ataków hakerskich pokazała, że te zabezpieczenia są bardzo potrzebne.

Ale ich nie było, dlaczego?

Rozwój cyberprzestrzeni jest niebywały, wszystkie służby bezpieczeństwa mają z tym problemy, od Waszyngtonu zaczynając, poprzez Moskwę a na Warszawie kończąc.Te problemy to jest rzecz naturalna, wszystkie służby szukają antidotum na pojawiające się niebezpieczeństwa.

W Polsce mamy jednak dodatkowy problem. Od lat inwestujemy w systemy informatyczne, tylko że było to robione czasami po macoszemu. Przecież bardzo często systemy do wielu administracyjnych urzędów dostarczały jakieś garażowe firmy.

Minister Boni zdradził, że skradziono z laptopa wiceministra cyfryzacji, pewne dokumenty. To pokazuje już chyba kompletną ignorancję ze strony ludzi za te dane odpowiedzialnych.

To skandal. Urzędnik, który umieszcza w sieci dokumenty chronione gryfem poufności i tajności, przekracza uprawnienia i jest do tego stosowny artykuł kodeksu karnego.

Tą sprawą już zajmuje się policja. Są jakieś specjalne procedury dla urzędników?

ABW przygotowała taką instrukcję jak postępować z siecią, natomiast na ile urzędnicy ją znają i przestrzegają, tego nie wiem, to pewnie jest rzecz poufna.

Sprawa kradzieży dokumentów pokazała, że nie przestrzegają.

Ataki pokazały te słabości szerszej publiczności, bo one były od dawna. To, że jesteśmy słabo przygotowani było już było alarmowane przez odpowiednie służby. Przynajmniej dla rządzących nie powinno to być żadną niespodzianką.

Rządy nie zdawały sobie sprawy z zagrożenia?

Najpewniej tak. Do tej pory w sieci mieliśmy do czynienia z przestępstwami pospolitymi. W miniony weekend okazało się, żespokojnie można zaatakować system informatyczny państwa.

Teraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i specjaliści od cyberprzestrzeni mają co robić. Nie wolno żałować na te działania pieniędzy.

Szczególnie, że przed nami Euro 2012.

Dokładnie tak, bo dzisiaj to jest drobiazg, traktowany przez wielu półżartem, ale za parę miesięcy to może być poważny problem. Wyobraźmy sobie, że w czasie Euro przestają działać wszystkie strony administracji. To już jest paraliż.

A jeśli stanie się coś gorszego i zostanie przejęta kontrola nad administracją tymi stronami i hakerzy zaczną dezinformację kibiców z całego świata. To może zrobić się z tego olbrzymi problem.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej mówił nawet, że w sytuacji kiedy hakerzy trwale zakłócą życie publiczne, możliwe jest nawet wprowadzenie _ stanu wyjątkowego _.

Byłbym ostrożny w tej kwestii. Czasami potocznie mówi się o _ stanie wyjątkowym _, ale w sensie nadzwyczajnej mobilizacji. W tej sytuacji taki _ stan _ możemy wprowadzić, ale bez ograniczania praw wolności obywateli.

Co dalej?

Po pierwsze sprzęt, po drugie zmiana mentalności urzędników. Ataki pokazały, że w Polsce trzeba pilnie wziąć się za ochronę w cyberprzestrzeni, że w administracji muszą być bezpieczne sieci i bezpieczne systemy łączności.

Minister Michał Boni będzie miał teraz sporo pracy, ministerstwo cyfryzacji pojawiło się w dobrym momencie. Przed tym resortem widzę pracy, przynajmniej na kilka miesięcy.

O wojnie o ACTA czytaj w Money.pl
Premier radzi się co dalej z ACTA. Sprawa przesądzona? Boni: _ Polska może nie podpisać dokumentu _. Opozycja wzywa do bojkotu umowy, a policja tropi hakerów, którzy włamali się na rządowe strony.
Polskie strony znikną na 24 godziny. Już jutro Wykop, Demotywatory, JoeMonster, Kwejk - te serwisy zapowiedziały protest od północy. Przez cały wtorek strony będą zaczernione.
"Wycofanie Polski z ACTA jest wątpliwe" Grupiński: _ Będziemy działać według efektu tych postanowień _. Jego zdaniem obecne ataki to efekt... gapiostwa internautów.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)