Money.pl: Kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz przedstawił pięć filarów programu gospodarczego przyszłego rządu, teraz Platforma przedstawia swoje pomysły rządzenia. Czy jesteście nieusatysfakcjonowani tym co dotychczas przedstawił kandydat na premiera?
Jan Maria Rokita: Nie, nasze projekty dotyczą innej kwestii, która jest bardziej fundamentalna od kwestii programu rządu. Nasze propozycje dotyczą tego co trzeba zrobić, aby podnieść moralne standardy polityki. Po drugie, co trzeba zrobić, ażeby podnieść standard rządzenia. Po trzecie, jak inaczej niż do tej pory konstruować budżet państwa. Po czwarte, jak zmienić standardy legislacji. I na koniec proponujemy przemyślaną i dyskutowaną przez ostatni rok, propozycję konstrukcji nowego gabinetu. Tak, żeby był on gabinetem małym, łączącym resorty, aby było nim łatwiej sterować. Niestety nie dostaliśmy od PiS założeń dotyczących programu rządu i sposobu rządzenia. Szkoda, ponieważ uważam, że to zwycięzcy wyborów powinni przedkładać takie dokumenty.
Money.pl: PiS przedstawił założenia gospodarcze przyszłego rządu i wyliczył koszty jego wprowadzenia. Platforma uważa, że będą one dwukrotnie wyższe, skąd takie różnice?
J.M.R.: Ja nie znam programu gospodarczego rządu Kazimierza Marcinkiewicza, znam jego przemówienie. Nie jest ono jednak wystarczającą podstawą, aby powiedzieć co w istocie rzeczy PiS chce zrobić. Moi eksperci mówią, że gdyby zrealizować cele w nim postawione, to skazani jesteśmy na zwyżkę ceny benzyny do 6 zł za litr w ciągu pół roku. Dodatkowo każdy obywatel musiałby dopłacić 900 zł podatków, w stosunku do tego, co płaci dzisiaj. Wydaje mi się, że w tym jest trochę więcej prezydenckiej kampanii Lecha Kaczyńskiego, niż realnego planu rządzenia. I to jest pewien kłopot.
Money.pl: Czy ci sami eksperci mówili, gdzie należałoby szukać pieniędzy na pokrycie kosztów realizacji tego programu?
J.M.R.: Jeżeli PiS chce dokonywać radykalnego wzrostu wydatków, musi znaleźć źródła tych funduszy. Nie może być tak, że PiS będzie planował wydatki, a Platforma będzie szukać źródeł ich finansowania. Ci którzy planują wydatki, musza szukać źródeł ich finansowania.
Money.pl: Co się będzie działo z polską walutą po wprowadzeniu tych PiS-owskich propozycji? Już teraz inwestorzy zaczęli się gwałtownie pozbywać naszych obligacji?
J.M.R.: Ja bym chciał, żeby polska waluta była bezpieczna i żeby rząd polski nie musiał podnosić rentowności swoich papierów wartościowych. Dobry rząd to taki, który będzie w stanie utrzymać swoją walutę na właściwym poziomie oraz taki, który pożyczając pieniądze od wierzycieli nie musi ich pożyczać po lichwiarskim procencie. Mam nadzieję, że tak będzie i ciągle w tej sprawie jestem optymistą.
Pytała: Donata Wancel