Money.pl: Czy komisja ds. PZU, to ostatnia komisja śledcza w tej kadencji Sejmu? Tomasz Nałęcz: Sejm zakończy działalność w czerwcu, więc trudno powiedzieć czy to ostatnia komisja śledcza.
Money.pl: Jak Pan wyobraża sobie prace dwóch komisji śledczych równocześnie? T.N.: W regulaminie Sejmu był takie zapis, że Prezydium Sejmu koordynuje prace komisji. Do tej pory to był zapis ściśle formalny, ale rozumiem, że w tej chwili rolą prezydium będzie autentyczne koordynowanie prac komisji. Mam nadzieję, że powstanie drugiej komisji wpłynie uzdrawiająco na tą orlenowską, bo ona do tej pory przypominała pociąg, który jeździ jedyny po torowisku, bez żadnego rozkładu bez żadnych reguł, teraz będzie musiała się zdyscyplinować, bo dwa pociągi wpuszczone na to samo torowisko, bez reguł postępowania będzie oznaczało kolizję.
Money.pl: To może trzeba podzielić salę kolumnową jakąś ściankę działową? T.N.: No można sobie wyobrazić podzielenie sali kolumnowej ścianką działową z judaszem po środku, a państwo będziecie wsadzali głowę przez judasza tam gdzie będzie ciekawiej.
Money.pl: SLD sugeruje, że gdyby komisja śledcza pracowała częściej za zamkniętymi drzwiami, to byłaby bardziej efektywna? T.N.: Podstawowym walorem funkcjonowania komisji śledczej jest jawność działania. Moim zdaniem, ta komisja może z powodzeniem zdążyć, myślę, ze ma szanse nawet wyprzedzenia komisji orlenowskiej.
Money.pl: Nie ma Pan obawy, że ta komisja będzie najbardziej upolityczniona, pracuje ona tuż przed samymi wyborami? T.N.: Jeśli chodzi o upolitycznianie komisji śledczej to Roman Giertych ustanowił rekord olimpijski. Trudno przebić ten rekord moim zdaniem. Już nie może być większego upolitycznienia, niż wydanie Romana Giertycha. Myślę, że Roman Giertych do komisji PZU nie wejdzie, bo trudno być w dwóch komisjach jednocześnie.
Money.pl: Ta komisja może być jednak jedną wielką platformą wyborczą? T.N.: Od czasu kiedy zobaczyłem tysiące egzemplarzy tekstu komisyjnego walające się po warszawskich przystankach, uważam, że tego rekordu nikt nie pobije. Nie wyobrażam sobie co by musiała komisja ds. PZU zrobić, aby rekord Giertycha upolitycznienia działań komisji pobić.
Przepytywała: Donata Wancel