Money.pl: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji proponuje opodatkowanie użytkowników internetu i telefonów komórkowych. Mają oni płacić dodatkowy abonament radiowo-telewizyjny. Popiera Pan taki pomysł?
Tomasz Nałęcz: Jestem przeciwny nakładaniu jakichkolwiek nowych obciążeń. Brzemię podatkowe i tak mamy już dzisiaj duże. Jestem zdecydowanie przeciwny jakimkolwiek obciążeniom finansowym związanym z użytkowaniem internetu. Utrudnianie dostępu do sieci, bo nowy podatek byłby takim utrudnieniem, jest rzeczą absolutnie niewskazaną.
Money.pl: Nie mamy więc się czego obawiać?
T.N.: Zobaczymy. Złe wiadomości mają to do siebie, że potrafią się sprawdzać. Wierzę jednak, że koalicja ludzi rozsądku będzie wystarczająco silna. Przeciwstawi się ona utrudnianiu Polakom, zwłaszcza młodym, dostępu do internetu.
Money.pl: Może kompromisowym wyjściem byłoby wprowadzenie opłaty za korzystanie ze stron KRRiT i mediów publicznych, jak to ma miejsce w przypadku stron dla dorosłych?
T.N.: Takie rozwiązanie nie będzie konieczne. Nie sądzę bowiem, żeby powiódł się pomysł dodatkowego opodatkowania internetu. To naprawdę jest niemądre. Trzeba się zastanawiać, jak obniżyć koszty korzystania z sieci w Polsce, czyli iść w zupełnie odwrotnym kierunku niż rada radiofonii. KRRiT nie znajdzie w Sejmie sojuszników dla swoich pomysłów.
Pytała: Donata Wancel