Money.pl: Jak warszawska giełda zareagowała na śmierć Papieża w pierwszym dniu sesji?
Wiesław Rozłucki: Jest pewna obniżka, myślę, że wynika to z mniejszej aktywności na rynku. To jest zupełnie zrozumiałe. Działalność Ojca Świętego była na tak wysokim poziomie, że giełda warszawska do niego nie dorasta. Myślę, że ten związek między śmiercią Ojca Świętego, a kursami na warszawskiej giełdzie nie jest zbyt istotny.
Money.pl: Czy ten spadkowy trend kursów utrzyma się do końca tygodnia?
W.R.: To trudno powiedzieć, myślę że trzeba czekać na wiadomości gospodarcze. Te mogą być niezależnie od tego, jak chcemy uczcić pamięć. Życie gospodarcze toczy się swoim biegiem, jak będą ważne wiadomości, to na pewno będą miały wpływ na notowania giełdowe. Tego się nie da zatrzymać, taka jest giełda i musi odzwierciedlać wydarzenia gospodarcze.
Money.pl: Czy światowe rynki giełdowe reagują, albo mogą zareagować podobnie jak warszawski parkiet?
W.R.: Myślę, że śmierć Ojca Świętego ma głębszy wymiar i nie przekłada się bezpośrednio na notowania giełdowe.
Pytała: Donata Wancel