Money.pl: Partia Demokratyczna zarzuca Platformie, że jej pomysł podatków 3 razy 15 procent to chwyt czysto propagandowy.
Zbigniew Chlebowski: Reforma podatkowa 3 razy 15 ma na pewno konsekwencje dla budżetu państwa. Będzie ona jednak rozłożona w czasie. W pierwszej kolejności chcemy osiągnąć 15-procentowy podatek CIT, a z czasem VAT. Trzeba pamiętać, że stawka efektywna w podatku dochodowym od osób fizycznych wynosi teraz około 13,7 proc. Jeżeli mówimy o likwidacji ulg i zwolnień, to stawka efektywna będzie w granicach 15 proc. Stąd nasza propozycja wiąże się z tym, żeby to nie była podwyżka podatków, tylko obniżka dla tych wszystkich, którzy dzisiaj płacą 19-procentową stawkę.
Money.pl: Wiele gospodarstw domowych straci na tym, ponieważ zostanie im zabrana preferencyjna stawka 7 proc. VAT na część towarów i usług.
Z.Ch.: Dlatego dochodzenie do 15-procentowej stawki VAT rozkładamy w czasie. Chcemy, żeby ten proces toczył się równolegle z tzw. rekompensatą podatkową. Będziemy chcieli zaprezentować ją tym wszystkim, którzy być może na tej reformie stracą, czyli polskim rodzinom o niskich dochodach. Przygotowujemy dla nich specjalną propozycję.
Money.pl: Co to za propozycja?
Z.Ch.: Rodziny o naprawdę niskich dochodach mogłyby liczyć na jednorazowe roczne zwolnienie podatkowe.
Money.pl: Eksperci twierdzą, że przy 15-procentowym podatku liniowym budżet się nie zbilansuje.
Z.Ch.: To nie jest prawdą. Są pewne negatywne konsekwencje dla dochodów budżetowych, ale my naszą reformę podatkową chcemy wprowadzać z daleko idącym programem redukcji wydatków publicznych. Oszczędności chcemy szukać w sferze administracji publicznej, reformy KRUS i FUS. Chcemy w ten sposób uzyskać roczne oszczędności rzędu 10-15 mld zł.
Pytała: Donata Wancel