Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Drogi w Polsce powstają wolno i w dodatku drogo. Partie prześcigają się w pomysłach, jak szybciej, albo taniej rozwijać infrastrukturę.

0
Podziel się:
Drogi w Polsce powstają wolno i w dodatku drogo. Partie prześcigają się w pomysłach, jak szybciej, albo taniej rozwijać infrastrukturę.

Choć na stan polskich dróg narzekają wszyscy, to może być jeszcze gorzej. Wystarczy, że w przyszłym rządzie będzie miało coś do powiedzenia PSL, czego nie można do końca wykluczyć. A wtedy drogi w Polsce będą budowane znacznie drożej i w dodatku wolniej niż teraz.

Jak można przeczytać w programie wyborczym ludowców, receptą na bezrobocie jest skrócenie czasu pracy i zaniechanie wykorzystywania osiągnięć ubiegłego wieku. Aby więcej ludzi było potrzebnych do pracy, przy dużych inwestycjach, na przykład budowie dróg i autostrad, należy „preferować pracochłonne techniki i technologie”.

Krótszy czas pracy, to więcej ludzi potrzebnych do wykonania zadania. A w dodatku, jeśli na budowie koparki zostaną zastąpione armią bezrobotnych z łopatami, to efekt będzie gwarantowany - do budowy autostrady potrzebne będą dziesiątki tysięcy ludzi. Bezrobocie spadnie. Może uda się jeszcze uniknąć wykorzystania walców, dźwigów i ciężarówek. Setka ludzi z taczkami godnie zastąpi jedną wywrotkę. W dodatku ludzie ci pracę będą mieli zapewnioną na długo, bo tempo tak prowadzonych robót będzie ślamazarne. Niejeden bezrobotny - zamiast siedzieć w domu na kanapie - doczeka się emerytury budując w pocie czoła nową drogę, z której będą mogli skorzystać jego wnukowie. Albo prawnukowie.

Natomiast w Wąsoczu, w województwie śląskim, powiatowe władze zdecydowały, że rozbiorą most, a ludzi na drugi brzeg Warty przeprawiać będą łodziami flisacy. Okoliczna ludność jest zadowolona, bo to dla nich atrakcja, a kilku flisaków ma zajęcie.

Pomysł z Wąsocza nie jest tak absurdalny, jak się na pozór wydaje. Jak podaje PAP, stary, jeszcze drewniany, most został rozebrany, aby w jego miejsce mogła powstać nowoczesna konstrukcja. Samochody puszczono objazdami, a miejscowe władze wyliczyły, że nie opłaca się budować tymczasowej kładki dla pieszych. Wynajęcie flisaków do czasu zakończenia budowy nowego mostu okazało się dziesięciokrotnie tańsze.

Pomysł władz Wąsocza jest więc tylko z pozoru irracjonalny - pochwalić należy pomysłowość oraz oszczędność tamtejszych władz. Pomysł jest jednak groźny - może go podchwycić i wypaczyć PSL. Jeśli Stronnictwo go upowszechni, nie tylko w Wąsoczu zatrudniani będą flisacy. Ale nie tymczasowo, tylko jako alternatywa dla budowy nowych mostów. Przynajmniej w tej grupie zawodowej nie będzie bezrobocia. Stare mosty będą burzone (nie będzie miał ich kto remontować, bo wszyscy robotnicy zajęci będą bieganiem z taczkami po budowach autostrad). W dodatku będzie można wprowadzić podatek „flisacki” i zwiększyć przychody do budżetu, z którego opłacane byłyby ich pensje.

Flisacy, flisakami, ale przecież bardzo wysokie bezrobocie jest także na wsi. Tam także trzeba zmienić system pracy. Po co rolnikom traktory? A kombajny do zboża? Przecież te wielkie maszyny to złodzieje miejsc pracy! Czy 50 chłopa z sierpami i cepami nie zastąpi jednego kombajnu marki Bizon, którym kosi i młóci zboże tylko jeden człowiek?

PSL nie pierwszy raz mówi wyborcom, że ma dla Polski alternatywę. Odrzucamy socjalizm oraz kapitalizm i idziemy własną, przez nas wypracowana trzecią drogą. Pytanie tylko, dokąd?

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)