Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Droździel: Politycy nie potrafią nawet zbajerować wyborców

0
Podziel się:

Kampania wyborcza nabiera tempa. Niestety. Pierwsze dwa tygodnie wyścigu po mandaty parlamentarne ukazały w całej krasie beznadzieję polskiej klasy politycznej.

Droździel: Politycy nie potrafią nawet zbajerować wyborców

I nie chodzi o to, że język debaty publicznej jest jeszcze ostrzejszy niż w ostatnich dwóch latach. Że politycy jeszcze bardziej zintensyfikowali wzajemne ataki. Nikt rozsądnie myślący nie oczekiwał, że będzie inaczej.

Można było mieć jednak nadzieję, że w trakcie kampanii politycy przedstawią nowe alternatywne pomysły na przyszłość kraju. Że wyborcy poznają projekty inicjatyw ustawodawczych, które usprawniłyby działanie państwa, czy też propozycje rozwiązań, ograniczających obecność wszechobecnej biurokracji.

ZOBACZ TAKŻE: *
Tusk czeka na przeciwnika
W ostateczności – z braku laku - można się było spodziewać nowych obietnic bez pokrycia, których zrealizowanie byłoby tak samo możliwe, jak wyrośnięcie przysłowiowych gruszek na wierzbie.
*

Pytania bez odpowiedzi

Jak dotychczas nic takiego nie nastąpiło. Żadna z partii nie powiedziała Polakom, na jakie podatki mogą liczyć w przyszłości? Kiedy mogą się spodziewać zastąpienia złotego przez euro? W jakim kierunku pójdzie reforma służby zdrowia? Co dalej z KRUS? Ile państwa będzie w gospodarce? Jak będą reformowane finanse publiczne? Podobne pytania można mnożyć. Jak na razie jednak nikt nie odpowiedział na którekolwiek z nich. Ba nikt nawet nic nie obiecał.

Miernota tej kampanii przebija wszystkie dotychczasowe. Choć dwa lata temu również zarzucano poszczególnym partiom wysoki poziom ogólnikowości, to przynajmniej można było usłyszeć hasła, opisujące kierunek działań. Platformerskie 3x15, czy pisowskie "Tanie państwo" pokazywały wyborcom czego mogą się spodziewać po obu ugrupowaniach w sferze polityki gospodarczej.

ZOBACZ TAKŻE:
Premier: Wolę porozmawiać z szefem
Obecnie taki przekaz nie istnieje. Politycy wszystkich partii nie przedstawiają jakichkolwiek sensownych własnych rozwiązań, a jedynie skupiają się na ocenie i wytykaniu błędów swoich przeciwników.

PO nie pozostawia suchej nitki na dwuletnich rządach PiS. Ci natomiast wyśmiewają rok rządów PO i LiD w Warszawie. Liga Prawicy Rzeczypospolitej naśmiewa się natomiast z dokonań rządu, który przez ponad rok większość polityków tej koalicji mocno wspierała. Nawet reklamy w telewizji, czy na billboardach mają za zadanie nie zachwalanie swoich pomysłów, ale obrzydzenie postępowania przeciwników.

Żenujący jest także spektakl z podkupywaniem i przeciąganiem za wszelką cenę na swoją stronę dotychczasowych politycznych oponentów. Pół biedy, gdyby te transfery miały podłoże merytoryczne. Ale niestety w ogromnej większości są wynikiem czystej cynicznej kalkulacji.

Obawiam się, że Sejm VI Kadencji będzie jeszcze gorszy od tego rozwiązanego ponad dwa tygodnie temu. Trudno bowiem oczekiwać, że tak beznadziejni kucharze będą w stanie z marnej jakości produktów ugotować coś zjadliwego.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

wybory
wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)