Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Duda: Premier chce ukryć odwołanych ministrów

0
Podziel się:
Duda: Premier chce ukryć odwołanych ministrów
(prezydent.pl<br>/GFDL)

Money.pl: Jak to się stało, że ministrowie rząduDonalda Tuskastracili stanowiska listownie? To jakaś nowa praktyka?

Andrzej Duda, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta: To kancelaria premiera wystąpiła o to, aby akty odwołania ministrów, dokonywane przez prezydenta, zostały przesłane pocztą. Bez możliwości ich osobistego odebrania z rąk prezydenta. To jest sytuacja, która jest absolutnie precedensowa.

Nie bardzo wiemy, co o tym myśleć. Może panu premierowi było nie na rękę, żeby panowie ministrowie pokazywali się w pałacu i żeby pokazały ich media. Bo premier najpewniej chce teraz wyciszyć te afery, które się w ostatnich dniach wydarzyły.

Czyli to z inicjatywy premiera Tuska?

Pan minister Tomasz Arabski przysłał pismo, w którym prosił żeby prezydent podpisał wnioski odwołujące panów ministrów i przesłał je do kancelarii premiera. W domyśle: pan premier sam je wręczy swoim ministrom, w zaciszu gabinetu, za zaryglowanymi drzwiami.

Pan premier łamie dobre obyczaje polityczne, utarte od dawna. To jest dziwna sytuacja, która mówiąc najdelikatniej budzi wątpliwości co do konstytucyjności. Natomiast prezydent nie chciał wchodzić w spór z premierem o te odwołania. I dlatego, skoro była taka prośba, prezydent się zgodził.

**A co jeśli w takiej samej formie premier zechce powołać nowych ministrów?

Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie i że powołania będą wręczane tak, jak przewidziane jest to przepisami i jak to jest u nas tradycyjnie przyjęte. Czyli w Pałacu Prezydenckim, osobiście z rąk prezydenta z gratulacjami i z życzeniami powodzenia.

Pan wyraża nadzieję, ale proszę powiedzieć jak dokładnie wygląda to w przepisach?

Wystarczy spojrzeć do Konstytucji. Tam wyraźnie jest napisane, że członkowie rady ministrów są powoływani na wniosek premiera przez prezydenta. I powołanie zawsze ma określoną formę. Dlatego jest to odstępstwo od formy, jeśli następuje przez przesłanie. Do tego odstępstwo zupełnie nie przyjęte u nas i zdumiewające.

Czy w takim razie prezydent zaprotestuje, jeśli premier także nowych ministrów zechce *powołać *listownie?

Prezydent ma nadzieję, że nie będzie takiego problemu ze strony pana premiera. I że nie dojdzie do złamania tego dobrego obyczaju, który obowiązuje w Polsce od wielu lat.

Premier ma często inne zdanie niż prezydent. Choćby w sprawie odwołania szefa CBAMariusza Kamińskiegobez opinii prezydenta.

Moim zdaniem jest absolutnie jednoznaczne, że pan premier przed podjęciem decyzji w sprawie dymisji szefa CBA musi się zapoznać z opinią prezydenta RP i innych podmiotów wskazanych w ustawie o CBA.

Nie jestem premierem Tuskiem i nie mam wiedzy którą on posiada. Wygląda to jednak, jakby premier nie miał żadnego, poważnego, prawnego powodu do tego, by odwołać szefa CBA. A chce to zrobić, bo działania szefa CBA mu nie pasują. Przypomnę, że we wniosku do prezydenta premier napisał, że zamierza odwołać szefa CBA i prosi o opinię. I kropka. Nie podał żadnej przyczyny.

Uważa Pan, że Mariusz Kamiński po odwołaniu z funkcji pójdzie do sądu?

Każdemu, wobec kogo zostaje podjęte jakieś rozstrzygnięcie administracyjne, przysługuje w Polsce droga dochodzenia swoich praw w sądzie. To jest konstytucyjnie gwarantowane. Jeśli Mariusz Kamiński uzna, że jego prawa zostały naruszone, będzie mógł wystąpić na drogę sądową.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)