Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

Dwornik: Sondaże trzeba czytać uważnie

0
Podziel się:

Czytelnicy śledzący sondaże poparcia mogli ostatnio przecierali oczy ze zdumienia. W ciągu kilku godzin Polacy radykalnie zmienili zdanie na temat rządu.

Dwornik: Sondaże trzeba czytać uważnie

Takie wrażenie można było odnieść we wtorek. Około południa serwisie PAP pojawiły się wyniki sondażu przeprowadzonego przez CBOS:

- 47 procent badanych dobrze ocenia wyniki działalności rządu;
- 39 procent badanych ma złą opinię o wynikach prac rządu.

_ Sondaż jakich wiele _, można by pomyśleć i przejść nad wynikami do porządku dziennego. Rząd się pewnie ucieszył, że popiera go prawie połowa Polaków, a przy zawierusze na rynkach i to powinno cieszyć. Tyle, że kilka godzin później ten sam PAP podał wyniki innego sondażu, realizowanego przez TNS OBOP. Po przeczytaniu go, rządowi pewnie mina zrzedła:

- 28 procent badanych dobrze ocenia pracę rządu;
- 64 procent ankietowanych ma o niej złe zdanie.

Różnica, trzeba przyznać, zasadnicza i bardzo wyraźna. W pierwszej chwili można było odnieść wrażenie, że w przeciągu kilku godzin Polacy radykalnie zmienili zdanie. Czyżby aż tak wytrącił nas z równowagi fakt, że w południe zwolennicy rządu mieli niewielką przewagę? A może w międzyczasie zaważyła katastrofalna sytuacja na giełdzie? Może to, że wystrzeliła cena franka szwajcarskiego? Albo ujawnienie informacji, że to premier chce powrotu do idei PO-PiSu? Pomysłów i wniosków, jakie można było znaleźć na internetowych forach było więcej.

Ponoć _ tylko krowa zdania nie zmienia _, ale to oczywiście niemożliwe, żeby Polacy tak masowo i tak błyskawicznie zmienili swoje oceny. Jestem przekonany, że oba sondaże były przeprowadzone rzetelnie i ich wyniki są wiarygodne. Rzecz zapewne w tym, że OBOP badał nasze opinie między 5 a 8 lutego, a CBOS trzy dni dłużej, do 11 lutego. A perspektywa trzech dni to już znacznie więcej niż trzy godziny. Tym bardziej, że faktycznie sporo się przez te trzy dni działo.

Druga sprawa to pytanie, jakie zadawali ankieterzy. Sądząc po odpowiedziach, było inne. Praca i jej wyniki to przecież nie to samo. Można wytrwale bić głową w mur bez efektu, można też - dzięki szczęściu - uzyskać wynik przy małym wysiłku.

Wniosek zatem jeden: Sondaże trzeba czytać uważnie, nawet w najdrobniejszych szczegółach. Może wtedy ich wyniki nie będą na pierwszy rzut oka tak zadziwiające. Bo na wprowadzenie wspólnego standardu badań - przynajmniej w sondażach politycznych - liczyć chyba raczej nie możemy. A szkoda.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)