Z okazji swojego 75-lecia *Zakład Ubezpieczeń Społecznych chwali się, że jest _ jedną z najnowocześniejszych i najlepiej zorganizowanych instytucji tego typu na świecie _. To teza tyleż zaskakująca, co ryzykowna.*
Z tą nowoczesnością chyba jednak nie jest tak wspaniale. Dość wspomnieć głośną przed kilku laty sprawę sądowej wojny z autorami komputerowego programu Janosik, którzy chcieli umożliwić firmom rozliczanie się ze składek przez darmowy program na darmowych systemach operacyjnych. Nowoczesny ZUS nie chciał się zgodzić, bo - jak absurdalnie twierdził - musiałby udostępnić też hasła użytkowników. Przegrał więc w sądzie z kretesem.
Hipernowoczesny ZUS w zeszłym roku ogłosił przetarg na 130 tysięcy dyskietek, bo - jak wyjaśniał - ponad połowa z jego 20 tysięcy komputerów to technologiczne zabytki, które z innych - tańszych - nośników danych nie umieją korzystać.
O niebywałym zaawansowaniu technologicznym niech świadczy też zapowiedź sprzed kilku dni: swoje sprawy będzie można w Zakładzie załatwiać przez internet! Ale oczywiście nie wszystkie. I nie od razu, bo najwcześniej za trzy lata. I nie za swoje, bo aż 85 procent projektu sfinansuje Unia...
Jeśli pod koniec pierwszej dekady XXI wieku tak wygląda najnowocześniejsza _ tego typu _ instytucja świata, to głęboko współczuję innym krajom, które muszą widocznie borykać się z nie lada zacofaniem. Odnoszę jednak dziwnie wrażenie, że to nie im powinienem współczuć.
Strach też pomyśleć, co musi dziać się w odpowiednikach ZUS-u w innych krajach, skoro to właśnie nasz Zakład mieni się jednym z najlepiej zorganizowanych na świecie. Dziwne, że lwia część Polaków nie jest w stanie tego docenić i uważają ZUS za najgorszą ze wszystkich instytucji państwowych. Ot, niewdzięcznicy jacyś, którym prawdę przesłaniają marmury w pałacach z zielono-białym logo.
I jeszcze uciekają na tę zacofaną Litwę i do niezorganizowanej Wielkiej Brytanii, byle tylko nie mieć nic z ZUS-em wspólnego. A przecież tam na pewno znacznie częściej służby specjalne szturmują siedziby ubezpieczalni, by zatrzymać podejrzane o korupcję kierownictwo, a czteromiliardowa dziura w kasie rodzimego, najlepiej zarządzanego ZUS-u i wypłacanie emerytur na kredyt sugerować musi, że w innych krajach systemy emerytalne wkrótce się zawalą...
A ZUS się trzyma. Trzyma i świętuje 75-lecie. Choć formalnie już dziesięć lat temu osiągnął odpowiedni wiek i powinien być na emeryturze.
Autor jest dziennikarzem Money.pl