Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzik: Czuma może być dobrym ministrem

0
Podziel się:

Od nominacji na stanowiska ministra sprawiedliwości, Andrzej Czuma znalazł się w krzyżowym ogniu tropicieli afer i ludzkich słabostek. Niektórzy dziennikarze przepowiadają, a inni niemal wprost żądają zdymisjonowania nowego ministra.

Dzik: Czuma może być dobrym ministrem

Zarzuty wobec ministra sprowadzają się zasadniczo do dwóch kwestii - problemów z długami i nepotyzmu. Zaciekłość z jaką tropione są problemy Andrzeja Czumy zaczęła daleko odbiegać od rozsądnych proporcji. Nikt już nie pyta o kompetencje czy plany nowego ministra, sugeruje się bowiem, że z takim obciążeniem nie może on dobrze pełnić powierzonej mu funkcji. W sposób logiczny wykazać tego jednak nie sposób.

Sugerowanie bowiem, że jeśli ktoś, kto miał problemy ze spłatą karty kredytowej nie będzie dobrym ministrem sprawiedliwości jest równie (nie)mądre jak np. sugerowanie, że minister spraw zagranicznych nie może być rozwodnikiem, bo skoro porzuca żony, to Ojczyznę też może i niechybnie zostanie szpiegiem.

Podobnie problem nepotyzmu - syn ministra Czumy, Krzysztof, zamiast się pokajać, przyznał wręcz, że popiera takie rozwiązania, bo polityk się powinien mieć w otoczeniu osoby zaufane. Argument ten, choć całkiem niepoprawny politycznie, nie jest pozbawiony logiki.

Nepotyzm nie jest bowiem złem samym w sobie. Amerykańcy ekonomiści Peter i Jana Groothius wykazali choćby, że to, co powszechnie bywa uznawane za szkodliwy nepotyzm (w ich badaniach chodziło o przejmowanie schedy po ojcu przez syna w wyścigach NASCAR) jest racjonalną ekonomicznie strategią biznesową, która wcale nie prowadzi do sytuacji, że stanowisko obejmuje ktoś o gorszych kwalifikacjach niż _ osoba spoza układu _.

ZOBACZ TAKŻE:

Jednak na razie okazuje się, że nie jest ważna ani waga zarzutu, ani jego wątpliwy związek z funkcją, którą ma pełnić krytykowany polityk. Ci, którzy uważają, że problemy tej rangi, jakie ma Andrzej Czuma, uniemożliwiają sprawne kierowanie ministerstwem, wnioskują w sposób podobny, a nawet bardziej radykalny niż ekspedientka z filmu Barei, twierdząca że _ każdy pijak to złodziej _.

Warto w kontekście nominacji Andrzeja Czumy przywołać pozornie daleki casus hiszpański - decyzję premiera Zapatero, który w ramach postępowej feminizacji rządu na stanowiska ministra obrony w swoim kraju mianował Carmé Chacón, kobietę w ciąży, która nie miała żadnego doświadczenia militarnego (wcześniej była ministrem mieszkalnictwa).

Konia z rzędem temu, kto odwołując się do logiki i faktów (nie postępowej retoryki i poprawnie politycznych deklaracji) udowodni, że Andrzej Czuma gorzej nadaje się na polskiego ministra sprawiedliwości niż Carmé Chacón na hiszpańską minister obrony. Tymczasem podejrzewam, iż środowiska, które teraz najzacieklej atakują konserwatywną decyzję personalną premiera Tuska, były zachwycone postępową decyzją personalną premiera Zapatero.

Ugięcie się premiera pod wpływem medialnej presji na zdymisjonowanie ministra Czumy byłoby bardzo niekorzystnym precedensem. Wówczas każdy polityk, który, zdaniem opiniotwórczych środowisk jest ,,z niewłaściwej bajki" będzie mógł zostać utrącony za to, że nie zapłacił kiedyś za parkowanie, nie segreguje śmieci, no i trzydzieści pięć lat temu pokazał język pani przedszkolance.

Autor jest ekonomistą specjalizującym się w zagadnieniach racjonalności,
autorem publikacji z zakresu ekonomii behawioralnej i psychologii hazardu.
Współpracuje z miesięcznikiem psychologicznym _ Charaktery _.

felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)