Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzik: Współpraca ponad podziałami to PR i marketing

0
Podziel się:

Zorientowani w tematyce motoryzacyjnej wiedzą, że większość szeroko reklamowanych tzw. napędów 4x4 to różnego rodzaju ersatze, które moc na wszystkie koła przenoszą tylko czasami i przy niskich prędkościach

Dzik: Współpraca ponad podziałami to PR i marketing

Wątpię, byPiSowska propozycja współpracy _ 4x4 _okazała się Lancerem Evolution polskiej polityki. Raczej będzie to pięknie wyglądająca w folderach, ale łatwo wypadająca z zakrętu i zakopująca się w piachu pseudoterenówka.

Idea współpracy ponad podziałami jest sama w sobie bardzo piękna. Sprawdza się ona czasem, choć też nie zawsze, w starych i dojrzałych demokracjach jak Stany Zjednoczone. Jednak w kraju, w którym gdzie dwóch obywateli tam trzy opinie, koncepcja ta ma bardzo marne szanse powodzenia.

Nie znaczy to, że w Polsce sojusze ponad podziałami się nie zdarzają – vide nieformalna koalicja PiS-SLD w mediach publicznych. Jeśli chodzi o podział łupów i ogólnie _ robienie sobie dobrze _ możemy być pewni, że politycy z wszystkich stron barykady dogadają się doskonale. Acz może nie tyle ponad podziałami, co ponad głowami i portfelami wyborców.

[

Gęsicka: Wierzę, że zła Platforma, nie odgryzie mi palca ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/gesicka;wierze;ze;zla;platforma;nie;odgryzie;mi;palca,217,0,604377.html )

Propozycja PiS to jednak świetna zagrywka PRowska, którą trzeba czytać między wierszami. Komu nie zależy na dobru polskich rodzin? Czy przedszkola i żłobki wymagają ponadprogramowego konsensusu? Sygnał jest prosty – PO zaniedbuje problematykę rodzinną i tylko odważna inicjatywa PiS jest w stanie cokolwiek tu rozruszać.

Prezydencja w Unii izmiana Konstytucji to z kolei obszary, w których sprawdzi się strategia marketingowa _ chcieliśmy dobrze, ale z nimi nie da się współpracować _. Jeśli chodzi o PO i PiS partie te łączy więcej niż się wydaje, jeśli chodzi o takie kwestie jak wizja ustrojowa czy miejsce Polski w UE. Ale to bynajmniej nie oznacza, że mogą w tym zakresie współdziałać.

PO i PiS oddziela bowiem to, co oddziela katolika czytającego _ Nasz Dziennik _ od katolika czytającego _ Tygodnik Powszechny _, albo szyitę od sunnity. Dla tak zestawionej pary praktyczna logika walki jest silniejsza od teoretycznej logiki współpracy. Jeśli jeden robi krok ku drugiemu, to tylko po to, by łatwiej zadać bolesny cios.

Paradoksalnie, polska polityka XXI wieku zaczyna przypominać zepsute obyczaje dworskie, gdzie każdy możny w pięknych słowach łasi się do konkurentów, a w zanadrzu trzyma gotowy sztylet i fiolkę trucizny. Już chyba lepiej, by wrócić do swojskiego okładania się kijami po głowach, a zwycięzca niech zgarnie wszystko – rodzinę, podatki, Unię i Konstytucję.

Autor felietonu jest ekonomistą specjalizującym się w zagadnieniach racjonalności,

ekonomii behawioralnej i psychologii hazardu

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)