Dzikowski: Grabarczyk robi genialną rzecz. Tylko ma niełatwy resort

*Waldy Dzikowski, poseł PO: *Gdy patrzę na jego dokonania i pracę - a ma on moim zdaniem jeden z najtrudniejszych resortów w kraju, który jest zapóźniony i niedoinwestowany - to muszę przyznać, że robi naprawdę genialną rzecz.

Przede wszystkim ruszył budowę dróg i autostrad. Przebrnął przez gehennę przygotowania: dokumentacji, decyzji ochrony środowiska, przetargów, odwołań i wszystkich tych koniecznych procedur. I tego nikt nie jest w stanie podważyć, bo buduje się sporo. Można powiedzieć, że cały kraj jest rozkopany.

Zgoda. Ale po pierwsze - są oszczędności. Dookoła jest jeszcze kryzys. Dokonujemy oszczędności w budżecie i oszczędzać musi także minister Grabarczyk. A po drugie, nie mamy do czynienia tylko z anulowanymi przetargami. To są też odcinki, na których dopiero je przygotowywano.

Poza tym odłożenie w czasie dotyczy tylko odcinków, które nie mają odpowiedniej dokumentacji. Czyli są to te, gdzie nie ma decyzji środowiskowej, albo została ona zaskarżona lub pojawiły się protesty mieszkańców.

To nie jest tak, że za dotknięciem długopisu minister anulował dany odcinek, bo nie lubi jakiegoś województwa. Tutaj na pewno była analiza pełnej dokumentacji. Tego na jakim etapie jesteśmy, gdzie możemy zaoszczędzić i co jest priorytetem. Nie jest sztuką budowanie, gdy się ma gigantyczne pieniądze.

Rzeczywiście są problemy i perturbacje na kolei. Być może rozkład wprowadzano nie o tej porze co trzeba. Może należało go wprowadzić w maju. Ale problem polega na tym, że wielu państwach o wyższym stopniu technologii kolejowych były problemy. Zima tak sparaliżowała kolej, że psioczyli mieszkańcy całej Europy.

Nie narodził się jeszcze taki, żeby w trzy lata poprawić zapóźnienia, dotyczące akurat tej części infrastruktury, która jest naszą kulą u nogi. To jest niemożliwe. Minister Grabarczyk nie jest cudotwórcą.

Proces inwestycyjny czy też rozstrzygania przetargów nie jest procesem krótkim. Składa się z wielu etapów. Najpierw jest decyzja administracyjna. Potem następują odwołania, do których każdy ma prawo. To jest długofalowa procedura. Być może ze względu na Euro 2012 w niektórych miejscach została skrócona.

To nie jest tak. Przecież jest wiele dróg i obwodnic, które powstają bez związku z Euro 2012. Są pewne zapóźnienia, które wymagają gigantycznych inwestycji. Ale wymagają też czasu.

Oczywiście czasami z powodu natłoku zagadnień można podjąć błędną decyzją. Ale błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi. A minister Grabarczyk moim zdaniem sporo pracuje i sporo robi. Tylko ma niełatwy resort, który ma największe zapóźnienia technologiczne i finansowe.