Powiedziano im, że weszli bez zezwolenia na teren prywatny. Na miejscu jest policja, ale rzecznik pilskiej komendy nie udziela żadnych informacji.
Zatrzymani dziennikarze nie godzą się na dezynfekcję, jakiej zażądał senator Henryk Stokłosa. Mówią, że są bardzo daleko od strefy zagrożenia, a na dodatek towarzyszy im około stu osób - między innymi dziennikarzy innych mediów, których nikt nie chce dezynfekować.
Ekipa przyjechała do Śmiłowa, by przygtowac dokumentację do programu na żywo o konlikcie wokół budowy nowego zakładu utylizacji padłych zwierząt.