Chiny szansą dla polskich producentów żywności. Uczestnicy szóstego Europejskiego Kongresu w Katowicach zgadzają się, że Chińczycy nie są już tylko wytwórcami tanich produktów, ale przede wszystkim konsumentami, którym możemy sprzedawać swoje towary.
Prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman (na zdjęciu) powiedział, że rynek chiński może być alternatywą między innymi dla produktów spożywczych, dla których granicę zamknęła Rosja.
- _ Przede wszystkim polski przemysł spożywczy to jest gigantyczna szansa. Jesteśmy największym eksporterem żywności przetworzonej netto w Europie. Chiny, szczególnie po licznych skandalach jakości żywności chińskiej, przede wszystkim produktów mlecznych, ale nie tylko, są rynkiem niezwykle chłodnym, jeżeli chodzi o europejską, bezpieczną żywność. Tutaj nasze możliwości są potężne _ - przekonuje Majman.
Sławomir Majman podkreśla, że zaistnieć na chińskim rynku nie sposób bez wsparcia politycznego.
- _ Działania polityczne są po prostu konieczne. Struktura gospodarcza Chin jest taka, że poważne decyzje gospodarcze, a czasem nawet i niepoważne, są ściśle związane z polityką, przede wszystkim z aparatem partyjnym. Polskim przedsiębiorcom potrzebny jest stały parasol polityczny _- podkreśla Majman.
Pojutrze wizytę na Dalekim Wschodzie rozpocznie minister rolnictwa Marek Sawicki. Będzie promował polską żywność w Singapurze, Chinach i Korei Południowej.
Czytaj więcej w Money.pl