Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksport wcale nie zrównał się z importem

0
Podziel się:

Pozytywny wpływ kursu wymiennego naszej waluty na bilans handlu zagranicznego ujawnia się, gdy wartość euro wobec złotego jest poniżej fundamentalnego poziomu kursu złotego. Odwrotnie, negatywny wpływ mamy, gdy kurs bieżący jest wyższy od fundamentalnego poziomu kursu.

Eksport wcale nie zrównał się z importem

Optymizm czy realizm?

W Rzeczpospolitej (z 10.07.2004) ukazała się wypowiedź prof. St. Gomułki dotycząca prognozy kursu wymiennego złotówki wobec euro i jego wpływu na polski eksport. Autor słusznie stwierdza, że wpływ pozytywny kursu na bilans handlu zagranicznego ujawnia się, gdy wartość euro wobec złotego jest poniżej fundamentalnego poziomu kursu złotego. Odwrotnie, negatywny wpływ mamy, gdy kurs bieżący jest wyższy od fundamentalnego poziomu kursu. Wreszcie słusznie konkluduje, że ryzyko polityczne i problemy fiskalne działają osłabiająco na mechanizmy aprecjacyjne. Z resztą wywodów trudno się jednak zgodzić.

Najpierw dla ścisłości należy przypomnieć, że według danych NBP eksport polski wyniósł w maju br. o 379 mln euro mniej od importu, a zatem nie jest prawdą, że „eksport zrównał się z importem”.

Dopiero w czerwcu br. wystąpiła nadwyżka w handlu zagranicznym - jak podał 12.08.2004 NBP. Są to jednak dane wstępne, a ich korekta może zmienić obraz podobnie jak stało się to z danymi za maj. Ujemne saldo obrotów przed korektą oceniano na 38 mln, a po korekcie okazało się - 379 mln euro. Skala okazała się zaskakująco duża i to wzmaga ostrożność w wyrażaniu interpretacji. Bez wątpienia jednak fakt, iż osiągnięcie nadwyżki poprzez gwałtowny spadek importu, a nie ekspansję eksportową, jest złym sygnałem dla gospodarki ponieważ ogranicza to możliwości produkcyjne i inwestycyjne.

Zupełnie niezrozumiałe jest, w jaki sposób oszacował Autor obecny fundamentalny kurs złotego wobec euro na 4,25. Gdyby owe szacunki były prawidłowe, to ani nie powinien wystąpić w sposób względnie trwały ujemny bilans handlu zagranicznego - a występuje już 14 rok z rzędu, ani wysokie bezrobocie. Opłacalny eksport winien dostarczyć miejsc pracy dla dotąd niezatrudnionej siły roboczej, a jego wzrost w połączeniu z osłabiającym się importem - gdyż jako zbyt drogi zastępowany byłby produkcją krajową, doprowadził do trwałych nadwyżek w bilansie handlu zagranicznego. Nic takiego nie ma miejsca!

Optymistycznie i, przyznaję, miło dla ucha brzmi argumentacja, że wejście do UE i wyższe tempo wzrostu wydajności pracy w Polsce doprowadzi do tego, że „prawdopodobnie w ciągu roku fundamentalna wartość złotego przesunie się do 4 zł za euro”. Zniesienie barier celnych powoduje, że na otwartym rynku wygrywa ten dostawca, który zaoferuje lepszy, bardziej nowoczesny i tańszy produkt. To bardzo generalna zależność, a takich producentów dostarczających lepszych technologicznie i tańszych produktów jest znacznie więcej w starej Unii niż w Polsce. Należy wreszcie zauważyć, że rynek europejski nie jest wygłodniałym, wchłaniającym każdy produkt i usługę rynkiem. Przeciwnie, jest rynkiem bardzo wymagającym, którego każdy sektor jest zapełniony, a klienci powiązani silnymi więzami z dotychczasowymi producentami. Czy Autor naprawdę sądzi, że polskie przedsiębiorstwa mają w zanadrzu zarówno konkurencyjną, dotąd nieujawnioną ofertę oraz środki na skutecznie wyparcie z ugruntowanej pozycji tamtejsze firmy? Myślę, że aż
takim optymistą nie jest.

Jeżeli chodzi o tempo wzrostu wydajności pracy, to jak wyobraża sobie Autor utrzymanie tego wyższego tempa przy tak skrajnie niskich wydatkach na B+R? Czyż Autor nie uwzględnił, że ujawniony wzrost efektywności pracy był efektem czynników niepowtarzalnych?

Wracając do wątku dotyczącego wystąpienia w ostatnich miesiącach 10% aprecjacji złotówki, proponuję poszukać jej przyczyn w obszarze zadłużenia Skarbu Państwa. Bardzo pouczające okaże się porównanie zmian kursu złotówki z terminami emisji bonów skarbowych w złotówkach bądź walutach obcych. Ujawnione współzależności zabrzmią nie tak optymistycznie, ale za to realistycznie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)