Masowe wyjazdy Polaków do pracy za granicę osłabiają wzrost gospodarczy. To jedna z opinii specjalistów, komentujących skutki emigracji zarobkowej Polaków, zaprezentowanych na łamach "Gazety Wyborczej".
Według eksperta Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" Jeremiego Mordasewicza, wyjazdy pracowników za granicę najszybciej odczuła branża budowlana. Pojawiły się duże trudności w znalezieniu specjalistów, a wyszkolenie nowych potrwa jakiś czas. Brakuje też wykwalifikowanych robotników, na przykład spawaczy konstrukcji stalowych oraz specjalistów znających biegle obce języki.
Z opinią Mordasewicza zgadza się prezes potralu internetowego Pracuj.pl, Przemysław Gacek. Jego zdaniem, w branży budowlanej i informatycznej widać już lukę na rynku pracy, spowodowaną wyjazdami. Szczególnie brakuje murarzy i tynkarzy.
Główny ekonomista Banku BPH Ryszard Petru mówi, że nie ma dokładnych danych o migracjach zarobkowych. Na pewno jednak osłabia ona wzrost gospodarczy. Kraj, który nie tworzy miejsc pracy dla swoich obywateli, zawsze na tym traci - dodaje Petru.
