Francja, obecnie czwarty światowy eksporter broni pod względem wpływów ze sprzedaży, chce odzyskać zajmowane kilka lat temu miejsce na podium - pisze _ Le Figaro _, powołując się na nowy raport specjalistów francuskiego resortu obrony.
Dane francuskiego ministerstwa obrony za lata 2003-2007 mówią, że Francja zajmuje nadal czwarte miejsce w stawce światowych eksporterów pod względem dochodów ze sprzedaży - za prowadzącymi w tej stawce z dużą przewagą USA oraz Wielką Brytanią i Rosją.
W 2009 roku sprzedaż francuskiej broni wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim o 21 proc., osiągając wartość blisko 8 mld euro. Przyczynił się do tego m.in. kontrakt handlowy na sprzedaż Brazylii czterech okrętów podwodnych.W tym roku Francuzi liczą jednak na poprawienie pozycji. Jak ogłosił cytowany przez _ Le Figaro _ Laurent Collet-Billon z DGA, francuski resort obrony wyznaczył sobie za cel w 2010 roku osiągnięcie wpływów w wysokości od 10 do 12 mld euro z eksportu uzbrojenia. _ Aby zrealizować ten cel, pewne wielkie projekty muszą zakończyć się sukcesem _ - przyznał Collet-Billon.
W najbliższym czasie Francuzi liczą szczególnie na sprzedanie Brazylii i Zjednoczonym Emiratom Arabskim (ZEA) swoich samolotów Rafael.
Władze francuskie prowadzą też rozmowy z Rosją, która chce nabyć okręty wojenne Mistral. W poniedziałek przedstawiciel resortu obrony ujawnił, że Francja udzieliła już zgody na sprzedaż Rosjanom jednej takiej jednostki. Jej cena jest szacowana przez ekspertów na 300-500 mln euro. Według tego samego źródła, Rosja chciałaby kupić jeszcze trzy inne Mistrale.
Wobec kontrowersji międzynarodowych nie jest jeszcze pewne, czy ta transakcja dojdzie do skutku. Jej zapowiedź wywołała bowiem niepokój władz amerykańskich, Gruzji oraz państw nadbałtyckich. Obawiają się, że okręty te mogą posłużyć Rosji do agresywnych poczynań wobec sąsiadów.
