Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Frasyniuk: Nie ma Solidarności, każdy ciągnie w swoją stronę

0
Podziel się:
Frasyniuk: Nie ma Solidarności, każdy ciągnie w swoją stronę

Money.pl: Mija 30 lat od chwili powstania związku zawodowego _ Solidarność _. Czy coś z tamtej _ Solidarności _ jeszcze zostało?

Władysław Frasyniuk legenda opozycji, uczestnik Okrągłego Stołu, były poseł, dziś przedsiębiorca poza bieżącą polityką:: Zawsze trudno odpowiedzieć na pytanie co zostało z tamtego ruchu, bo dzisiejsza _ Solidarność _ funkcjonuje w zupełnie innych realiach politycznych i gospodarczych. Trudno więc porównywać.

Na pewno nie ma już tego systemu wartości, który przyświecał związkowi w sierpniu 1980 roku. Podczas tamtych strajków ludzie walczyli o możliwość współdecydowania. Chcieli dzielić odpowiedzialność za kształt miejsca pracy z pracodawcą, chcieli mieć wpływ na kształt zakładu, po to żeby lepiej się rozwijał.

Była walka o lepsze płace, ale panowało przekonanie, że każdy powinien otrzymywać tyle ile wypracował. Teraz związkowcy uważają, że wszyscy mają równe żołądki i należy im się tyle samo. _ Solidarność _ stała się klasycznym związkiem roszczeniowym, którego działaczom zależy tylko na własnym interesie.

**[

Romaszewski: Związek zawodowy był jedyną drogą walki o wolność ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/romaszewski;zwiazek;zawodowy;byl;jedyna;droga;walki;o;wolnosc,40,0,655400.html ) Kiedy _ Solidarność _ zgubiła swoje ideały? Kiedy się upolityczniła? **

Na pewno nie w ostatnim czasie. Moim zdaniem to się stało lata temu, jeszcze w samych początkach. Pojawiły się tarcia pomiędzy działaczami, w efekcie zrezygnowano z budowy nowoczesnego związku zawodowego. W _ Solidarności _, tej podziemnej, były jakby trzy oddzielne ruchy. Pierwszym była poligrafia, zaplecze techniczne, które zajmowało się tworzeniem gazetek, ulotek, plakatów i całej tej makulatury. Drugą część stanowiło zaplecze intelektualne. To była tzw. towarzyska _ Solidarność _, byli to ludzie, do których można się było zwrócić o poradę, pisali dla nas teksty, piosenki. Służyli swoim intelektem.

Trzecią grupę stanowiły środowiska związane z ruchami katolickimi. I to właśnie ta trzecia część opanowała w końcu całą _ Solidarność _, przez co stała się ona związkiem zamkniętym na świat i wiąże się z partiami, które odwołują się głównie do tradycji katolicko-konserwatywnych. Stali się w ten sposób przybudówką PiS.

Czyli związek _ Solidarności _ z PiS to nie mariaż ostatnich lat?

Ten proces rozpoczął się dużo wcześniej. Gdy szukaliśmy nowego przewodniczącego związku za Lecha Wałęsę. Wtedy okazało się, że wielu członków należy do Porozumienia Centrum i zaczynało aktywnie działać politycznie. Myślę, że to wtedy _ Solidarność _ związała się z prawicowymi partiami konserwatywnymi.

Mimo wszystko _ Solidarność _ dalej jest liczącym się związkiem zawodowym do którego należy około 400 tysięcy pracujących osób. Widać jednak, że traci na znaczeniu. Powstają nowe, mniejsze związki zawodowe, broniące praw pracowników.

Owszem to dużo, chociaż ciekaw jestem ile z tych osób jest już urzędnikami, a ile jeszcze rzeczywiście działaczami związkowymi?

**[

2,5 mln związkowców w Polsce. Ponad 6 tys. związków ]( http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/2;5;mln;zwiazkowcow;w;polsce;ponad;6;tys;zwiazkow,17,0,520209.html ) **W jakim sensie urzędnikami?

Działacze _ Solidarności _ nie chcą obecnie brać odpowiedzialności, jak to było 30 lat temu. Wtedy przewodniczący, oprócz walki, mieli też chęć i odwagę budować fundamenty gospodarki rynkowej. Obecnie _ Solidarności _ nie zależy na budowaniu czegokolwiek. A przecież związkowi powinno zależeć na wspieraniu rządu w rozwijaniu gospodarki. _ Solidarność _ powinna być bardzo zainteresowana jak najszybszym przyjęciem euro. Powinni w tym celu współdziałać z przedsiębiorcami, wspólnie wypracować metody obniżania kosztów pracy, czy osiągnięcia pułapu 70 procent pensji europejskich.

Tymczasem działacze liczą się tylko ze swoimi posadami i aby jak najszybciej i wygodniej dotrwać do emerytury. Stali się urzędnikami, zarządzającymi czymś takim jak związki zawodowe, a nie przywódcami.

Czy z tego wynika utrata znaczenia przez _ Solidarność _? Czy to oznacza, że będą powstawały małe grupki interesów?

Siłą dawnej _ Solidarności _ było to że była związkiem terytorialnym. Działała w całym kraju, więc się z nią liczono. Kierujący wielkimi przedsiębiorstwami mieli świadomość, że muszą się ze związkiem liczyć. W świadomości związkowej z kolei była solidarność. Zdawano sobie sprawę, że np. nauczyciele czy lekarze strajkować nie powinni. Dlatego inne grupy ich wspierały i walczyły o prawa. _ Solidarność _ miała świadomość, że państwo jest dobrem wspólnym, o które należy jednak dbać.

Teraz tego nie ma – każdy ciągnie w swoją stronę, a każdy związek branżowy walczy sam o siebie. To nie jest dobre, bo branże będą się wzajemnie zwalczać chcąc wywalczyć jak najwięcej.

Czyli przez 30 lat istnienia w związku zniknęła odpowiedzialność?

Zgadza się. W tamtych czasach nie nadużywano strajków, bo po pierwsze liczono się z konsekwencjami. Zdawano sobie sprawę, że milicja strajk może spacyfikować.

A po drugie, związkowcy też potrafili liczyć. Każdy dzień strajku to były ogromne straty dla firmy i starano się ich unikać. Dziś kompletnie nie ma takiego myślenia, chodzi tylko o to żeby dopiąć celu. Nikt nie patrzy na fakt, że przedsiębiorstwo traci tysiące, a nawet miliony w wyniku przestoju.

Chodzi tylko o podbijanie bębenka niezadowolenia. W tym celu wykorzystuje się
[

Państwowe spółki wydają 110 milionów na związki ]( http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/panstwowe;spolki;wydaja;110;milionow;na;zwiazki,203,0,451787.html )biedniejsze grupy społeczne, wmawiając, że walczy się o ich prawa i dobrobyt. W ten sposób ruch roszczeniowy rośnie w siłę. A tak naprawdę chodzi tylko o zaspokojenie swoich potrzeb.

Czy jeżeli _ Solidarność _ ma tyle wad, wyobraża pan sobie, że przetrwa kolejne 30 lat?

Oczywiście, że tak. Póki funkcjonują państwowe przedsiębiorstwa, będą istniały związki zawodowe. Ponieważ w państwowych firmach związkowcy mają znaczenie, tam dyktują warunki, dzięki czemu mogą sprawnie bronić swoich interesów, stwarzając pozory, że walczą o pracowników opłacających składki członkowskie.

To jest bardzo ciepłe miejsce, bo działacze związkowi mają świadomość, że państwo traktuje ich jak święte krowy, którym nic nie można zrobić.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)